Polecamy

skup monet
skup monet
Numizmatyka
Sklep numizmatyczny
Monety
monety skup

Polecamy

skup monet
skup monet
Numizmatyka
Sklep numizmatyczny
Monety
monety skup

Historia boratynki

.

       Kiedy w niedzielę 22 marca 1609 r. na świat przyszedł syn Zygmunta III Wazy zwany Janem, Rzeczpospolita szlachecka od wielu już lat borykała się z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym wywołanym przez liczne wojny, które ostatnio prowadziła. Świeże w pamięci mieszkańców Korony było zwycięstwo pod Cecorą 14 lat wcześniej, które powstrzymało reakcję Turcji na zajęcie przez Polskę Mołdawii. Zaledwie kilka lat przed narodzeniem Jana Polska uwikłała się w wieloletnie wojny ze Szwecją, które od początku przybrały dla Rzeczpospolitej niekorzystny obrót. 
 

          Dodatkowo rozpoczęła się wojna z Rosją. Rok po narodzeniu następcy tronu udało się zająć Moskwę i niebawem po tym pojmać cara do niewoli. Było to tylko chwilowe zwycięstwo, bowiem pozbawieni odsieczy Polacy zostali z Moskwy wyparci, a był to zaledwie początek niepowodzeń w tej wojnie. Młody Jan Kazimierz wychowywał się więc na Zamku Królewskim w atmosferze wojen, w których jego ojciec brał czynny udział. Po ojcu młody Jan odziedziczył zamiłowanie do numizmatyki. Ojciec był bowiem kolekcjonerem starożytnych monet. Kiedy po śmierci ojca w 1632 r. tron objął jego starszy przyrodni brat Władysław, syn z pierwszej żony Zygmunta – Anny Habsburżanki, Rzeczpospolita została zaatakowana przez Rosję, pomimo że zawarty wcześniej rozejm miał wygasnąć dopiero w następnym roku. Car zauważył dogodny moment do rozpoczęcia wojny, kiedy stary król Zygmunt zakończył życie a jego najstarszy syn Władysław jeszcze nie objął korony. Napływ wojsk rosyjskich został zatrzymany dopiero pod Smoleńskiem po dokonaniu elekcji. Starszy brat Jana Kazimierza rozpoczął więc panowanie od zwycięstw i przyjęcia kapitulacji. Nie przyszło mu to jednak łatwo – już wtedy cierpiał na dolegliwości nerkowe i reumatyzm. Władysław ponownie uwikłał się w wojny z Turcją. Miał również aspiracje do zajęcia tronu szwedzkiego, co spowodowało wybuch kolejnej wojny... [Fot.1]

 

Fot.1. Portret Jana Kazimierza pędzla Daniela Schultza. Obraz olejny na płótnie, 1653 r. Państwowe Zbiory Sztuki Zamek Gripsholm, Sztokholm, Szwecja. Ilustracja pochodzi ze strony www.malarze.com


           Tak więc rzeczpospolita pomimo swej potęgi zaczęła pogrążać się w niepowodzeniach. Wojny znacznie nadwyrężyły królewski skarbiec, a w ogromnych połaciach ziemi bronionej przez coraz mniej liczne wojska widzieli nasi sąsiedzi łasy kąsek. Kolejne wojny to kolejne wydatki, niezadowolenie szlachty (znaczna jej część przeszła na stronę Szwedów w przyszłej wojnie), narastające problemy w gospodarce. Taką Rzeczpospolitą odziedziczył Jan II Kazimierz Waza, kiedy obejmował tron 20 listopada 1648 r. po śmierci swojego brata Władysława IV Wazy. Jan Kazimierz od początku panowania musiał stawić czoło wojnie domowej zwanej powstaniem Chmielnickiego. Dodatkowym problemem było wspieranie powstania przez Rosję, co doprowadziło do wybuchu nowej wojny polsko-rosyjskiej. Niebawem rozpoczął się potop” szwedzki... (w tamte burzliwe czasy wprowadzał Sienkiewicz kilka wieków później swych rodaków bez ojczyzny pisząc „Trylogię”).

           Król Jan szybko stanął przed problemem wzmocnienia gospodarki. Kuszącą ofertę przedstawił mu wówczas przybyły z Włoch Tytus Liwiusz Boratini, który w zamian za zrealizowanie swych pomysłów został dzierżawcą mennic w Bydgoszczy, Krakowie, Wilnie, Brześciu Litewskim oraz nowo otwartej w Ujazdowie pod Warszawą, gdzie bił swoje miedziaki sygnując je inicjałami TLB (więcej o sygnowaniu monet w artykule „Znaki i oznaczenia mennicze”). Mennica w Ujazdowie została otwarta specjalnie do realizowania pomysłu Boratiniego – bicia drobnej monety miedzianej będącej oficjalnym urzędowym fałszerstwem, której zadaniem miało być zapełnienie skarbca monetą srebrną. Należy pamiętać, że ludzie niechętnie przyjmowali miedziane pieniądze, woleli srebro, gdyż wówczas wartość pieniądza miała pokrycie w kruszcu. Monety miedziane stosowano jednak już wówczas masowo w Szwecji, gdzie z braku kruszców szlachetnych bito powszechnie örty w miedzi w postaci prostokątnych ostemplowanych miedzianych „placków” (monety te ze względu na swe rozmiary i wagę były bardzo nieporęczne). Co prawda i w Polsce srebrne szelągi zastąpiono miedzianymi z królewskim monogramem ICR, lecz były one 2-krotnie masywniejsze od monet pomysłu Boratiniego. Dostawszy od króla takie swobody Boratini nielegalnie znacznie przekroczył planowane nakłady nowej monety miedzianej pogrążając kraj w chaosie. W myśl odwiecznie panującej zasady „pieniądz gorszy wypiera lepszy” Rzeczpospolita w niekorzystnym dla siebie okresie została zalana bezwartościowym miedzianym pieniądzem, który ludzie nazwali boratynką.

 

Fot.2. Rewers boratynki koronnej z 1660 r. z orłem i herbem Wazów

 

        Miały one osobny wzór rewersu dla monet bitych w Koronie (Bydgosz, Kraków, Ujazd) a inny dla bitych na Litwie (Wilno, Brześć Litewski). Koronne przedstawiały orła z tarczą herbową Wazów na piersiach [Fot 2] , litewskie zaś Pogoń a pod nią najczęściej herb podskarbiego [Fot. 3] . Awers dla obu monet był taki sam: głowa Jana Kazimierza w wieńcu laurowym i literki TLB [Fot 4]

 

 

Fot. 3. Rewers boratynki litewskiej z 1665 r. z Pogon

 

        Ogromne ilości miedzianych szelągów wprowadzane do obiegu oraz niezbyt wysoka jakość ich wykonania tylko zachęcały fałszerzy. Chociaż przyłapanemu fałszerzowi groziły tortury, obcięcie prawej ręki i przybicie jej na bramie miejskiej oraz śmierć poprzez ścięcie, chętnych nie brakowało (więcej o karach za fałszowanie w artykule „Naśladownictwa i fałszerstwa”, który ukaże się już niebawem). Fałszerstwa dodatkowo pogłębiały chaos i spowodowały, że płacono boratynkami „na wagę” dodając 10% jako rekompensatę za ewentualne fałszywki.

 

        Początkowo boratynki pomogły wydobyć się skarbcowi królewskiemu z długów, jednak chaos jaki wprowadziły doprowadził do kolejnych klęsk. Niezadowoleni żołnierze, którzy otrzymywali żołd w boratynkach wzniecali bunty.

 

 

Fot.4. Awers boratynki przedstawiający portret króla Jana Kazimierza

 

                 Z jednego funta miedzi (405 gramów) Boratini bił 300 szelągów wartych urzędowo tylko 100 groszy. 57 groszy dostawał skarb państwa, reszta była dla dzierżawcy mennicy. Pomimo tak ogromnych zysków Boratini nadal oszukiwał skarb przekraczając planowane nakłady i bijąc monety poza limitem. Cały zysk z nadmiernie bitych szelągów wpływał do jego kieszeni. Ciągle mu to zarzucano, aż w 1666 r. zamknięto ujazdowską mennicę szelągową. Ostatecznie bicia miedzianych szelągów zaprzestano w 1668 r. Boratynki tak mocno wrosły w codzienność handlową, że udało się je wyplenić dopiero wiek później dekretem Stanisława Augusta. Szkód, jakie moneta wyrządziła w gospodarce, nie naprawiono nigdy...

           Z podobnym pomysłem do króla Jana zwrócił się Andrzej Tymf. Zaproponował on bicie podwartościowej złotówki, która miałaby mieć nominał 30 groszy a srebra w sobie wartości zaledwie 12 groszy. Resztę miała ludziom uzupełnić inskrypcja po łacinie zamieszczona na monecie: DAT PRETIVM SERVATA SALVS POTIORQ METALLO SET (Cenę daje ocalenie kraju i to jest lepsze od kruszcu). Idea zapewne słuszna, ale to czysta utopia. Nie dało się zmusić ludzi do liczenia nowej złotówki po zawyżonym kursie i chętniej się jej pozbywali. Znów kraj zalany został bezwartościową monetą. Jest to jednak odrębny temat zasługujący na osobny artykuł.

           Ciekawy przykład niezadowolenia z bicia boratynek i tymfów spotykamy w pamiętnikach spisanych przez Jana Chryzostoma Paska: „( ) z łaski bożej znalazł się sposób uspokojenia wojska: szelągi kazano klepać, tynfy także klepać, srebra w których tylko za 18 groszy, ale że po złotemu kazano brać, dawszy im taką instytucyją: Dat pretium servata salus potiorque metallo est. I już odtąd wszystka moneta srebrna i złoto u nas w Polszcze w górę poszło.”

            Faktem jest, że przez wiele lat bicia drobnych boratynek w licznych mennicach i odmianach jest ich tyle rodzajów, że chcąc poświecić się zbieraniu wyłącznie tych monet można stworzyć całkiem pokaźną i ciekawą kolekcję.
Jacek W.Kamiński - [email protected]

Nowe zasady dotyczące ciasteczek (cookies). Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Wasze oczekiwania. W razie potrzeby można zablokować ciasteczka w przeglądarce jak to zrobić tutaj.

Akceptuję zapisywanie ciasteczek (cookie) dla tej strony:

EU Cookie Directive Module Information