Więcej...

Faktycznie, Piotra trzeba pochwalić za to co robi.
Przyznam się szczerze, że swego czasu liczyłem, że "ABC medalierstwa" będzie wreszcie takim blogiem, który wniesie ożywienie w tym kierunku. Cóż, stało się inaczej, ale może z korzyścią dla innych... może ten blog Piotra spełni swoją rolę.
Popularyzacja numizmatyki - i obojętnie co przez to rozumiemy - jest zawsze mile widziana :) Muszę też się zgodzić z Piotrem, że w kręgach numizmatycznych za mało jest formuły tej popularnej, ponieważ nie wszystkich interesują warianty, odmiany, etc. Czasami odnoszę wrażenie, że ci "prawdziwi numizmatycy" (przynajmniej część z nich) trochę przeginają, a zwłaszcza ich podejście do tzw. "złomu" (nie będę tego tłumaczył, bo większość i tak wie o co chodzi).
Niemniej pamiętajmy o jednym, w numizmatyce jest miejsce zarówno na poważne dyskusje jak i te mniej poważne ;) :) Numizmatyka ma różne oblicza i każdy może znaleźć miejsce dla siebie.

W pełni zgadzam się z przedmówcą. Od tzw. złomu zaczynała przeważająca większość numizmatyków i gdyby nie te początki wielu nie doszłoby do etapu prawdziwej numizmatyki. Niewielu miało szczęście przejąć po rodzinie gotowe kolekcje a wraz z nimi szeroką wiedzę również jakoby odziedziczoną. Mówi się, że do oddziałów PTN nie garną się młodzi. A ja się pytam z czym tam mają iść? Ze swoimi kolekcjami, które tam wśród tych "prawdziwych numizmatyków" zostaną zaszufladkowane jako złom. Może więc profilaktycznie zbierać to co się ma w zasięgu, bez afiszowania się, a jeśli to co się posiada cieszy, to może też jest jednak tego warte?

Joziu, dokładnie o to chodzi :)
Sam z mozołem od parunastu lat próbuję tworzyć swoją kolekcję... To dość osobliwy, ba nawet trochę dziwny zbiór, pewnie dla wielu może okazać się typowym "złomem" ;) ale co tam!

Mały przykład. Ostatnio dzięki uprzejmości jednego z kolegów zdobyłem... żeton. Nic wielkiego, a jednak żeton z Minerwą stał się fajnym uzupełnieniem do medalu również z Minerwą z 1966 roku. Czy coś takiego może cieszyć? Ależ oczywiście! I pomimo, że wspomniany medal jest tylko kopią medalu z 1766 roku... Tak, tylko spróbujcie zdobyć chociażby oficjalną kopię tego medalu ;)

Dzięki za miłe słowa, mam nadzieję że tym razem podołam i spełnię oczekiwania czytelników...największą nobilitacją i mobilizacją do dalszego działania będzie coraz więcej odwiedzających mojego bloga.

Piotr_k84 napisał:


...też mamy taką nadzieję!!!

jak już pisałem wcześniej, wróciłem :) pewnie niektórzy postawili już krzyżyk na Dzienniku Numizmatycznym, ale nie :) naładowałem baterie po krótkim urlopie i wracam z nowymi pomysłami i wpisami :).