Ja też pasję kolekcjonowania odziedziczyłem po ojcu. Ale w jego przypadku nie była to numizmatyka tylko.. filatelistyka. Stąd moje czarnowidztwo. po prostu napatrzyłem się na krzywdę tych ludzi. Niektórzy za kolekcje zbierane przez lata mogli sobie zafundować wczasy nad Bałtykiem (i to nie zawsze w sezonie). A znaczki też ludzie zbierali od samego początku - od momentu ich pojawienia się. Tak jak monety. A co do rozpoczęcia kolekcjonowania monet od lustrzanek to zgodzę się, że jest sporo osób, które rozpoczęły swoją przygodę od monet obiegowych, ale ogrom ludzi zaczął jednak od lustrzanek. Pamiętajcie, że lustrzanki miały zawsze otwartą drogę do mediów. Te relacje w teleekspresie o kolejkach ustawiających się pod NBP po kolejną monetę. Te rozmowy w programach ekonomicznych o tym jak genialną inwestycją są lusterka. One były wszędzie. Od serwisów informacyjnych TVP, przez TVN24, TVN CNBC, po prasę lokalną, która donosiła o zamieszkach w lokalnym oddziale NBP podczas sprzedaży kolejnej monety. I oczywiście zawsze to podkreślanie, że to żyła złota. Zawsze przewijały się w tych "niusach" zwierzęta świata i szlak bursztynowy. I to działało na wyobraźnie wielu osób, którzy postanawiali się czegoś o tym dowiedzieć (na początku rozpaleni żądzą łatwego zysku). A potem internet, wizyta w oddziale NBP lub najbliższym sklepie numizmatycznym i gromadzenie wiedzy, a potem samych monet. No i same sklepy. W szczytowym okresie spekulacji wyrastały jak grzyby po deszczu. W moim mieście pojawiły się nawet stoiska w hipermarketach - i rzucały się w oczy z tymi ładnymi sreberkami. Ale już kończę bo odbiegłem znacząco od wątku głównego. Sorry..

Ja wprawdzie aż takich tradycji rodzinnych nie mam, ale po prostu to lubię, a wraz ze mną polubiła reszta rodziny :)
A wracając do meritum, dlatego tak dużo pisałem o nowym systemie (a zwłaszcza zwracając uwagę na jego ułomności), bo niestety NBP powinien sobie zdawać sprawę, że to on jest animatorem tego rynku, a każde mało przemyślane posunięcie będzie miało swoje konsekwencje również finansowe. Niestety, moim zdaniem, my kolekcjonerzy i tak niewiele będziemy mieli w tej sprawie do powiedzenia. Popsuć coś jest łatwo, ale naprawić o wiele trudniej, o ile będzie to w ogóle możliwe. Czas pokaże na ile będzie to dobre rozwiązanie.

Co do filatelistyki to sam zbierałem znaczki równolegle z monetami przez lata. W sumie nigdy tak do końca nie przestałem ich zbierać, chociaż skoncentrowałem się ostatnimi laty na numizmatyce. Co do upadku filatelistyki to mnie to nie dziwi specjalnie, bo nie ma ku temu klimatu. Jak ja chodziłem do podstawówki to raz w tygodniu w moim mieście było coś w rodzaju giełdy, gdzie najczęściej seniorzy prezentowali i sprzedawali znaczki ze swych kolekcji. Pamietam, że zawsze były tłumy dzieciaków zbierających znaczki. Dodatkowo Domy kultury miały kółka filatelistyczne itd. a teraz temat umarł, co nie zmienia faktu, że ludzie nadal zbierają znaczki, chociaż jest ich o wiele mniej niż te 20 lat temu. Szkoda ale gdy nie ma edukacji i klimatu to nie ma też młodych filatelistów. Jednakże odnosząc to do numizmatyki to wydaje mi się, a właściwie jestem tego niemal pewien, że tej taki upadek nie grozi.

lynx, masz rację, że nie kupuje się kilku monet, napisałam to jako sposób na poradzenie sobie w kilku pierwszych aukcjach, kiedy nie będziemy wiedzieli, jak zakończy się aukcja. A czy kupno np 3 monet i sprzedanie później 2 byłoby takim złym rozwiązaniem?
Co do braku możliwości wzięcia udziału w aukcji, to nie przesadzajmy. Przecież wyjeżdżając mogłabym poprosić kogoś o zalicytowanie dla mnie. To chyba nie byłoby trudne, no nie?
Rzeczywistym problemem jest ten brak wysyłki, ale NBP chyba też zdaje sobie z tego sprawę, bo gdzieś znalazłam informację napisaną przez osobę z NBP:
"Faktycznie, konieczność odbioru monet w oddziałach okręgowych NBP może być dla wielu osób kłopotliwy, szczególnie gdy ktoś mieszka bardzo daleko od takiego oddziału. Mamy pełną świadomość, że jest to spore utrudnienie, i dlatego będziemy się starali jak najszybciej wprowadzić dodatkową opcję wysyłki pocztą lub kurierem. Każdy uczestnik, który uzyska monety w wyniku aukcji, będzie mógł wskazać rodzaj dostawy ? albo odbiór osobisty w oddziale albo wysyłka pocztą lub kurierem. W przypadku wysyłki wymagana będzie płatność przelewem.
Liczymy, że do końca 2010 roku zostanie wprowadzona taka opcja w naszym systemie. Nie pozostaje nam zatem nic innego jak tylko przeprosić za tę niedogodność i prosić o cierpliwość i wyrozumiałość."

Nie wiem dlaczego NBP ma takie głupie pomysły!
Zwiększa emisje, wymyśla głupie rocznice (powstanie Nik'u)
a na koniec robi tylko i wyłącznie kupna przez internet dla kolekcjonerów sreberek.
I co dalej?
Będą sprzedawać monety na tarasie widokowym w pałacu kultury?
Albo zrobią sprzedasz na straganach?
Idiotów nie przewidzisz.

:P

----------------------------------------------------------------

Idiotów nie jest dużo ,ale są tak sprytnie rozstawieni , że widać ich na każdym zakręcie.

Gratuluje pomysłu NBP unikat na skale światową ;) , teraz zwykły kolekcjoner musi założyć konto w portalu i licytować aby kupić monety. Myślę, że to nie rozwiąże problemu bo i tak na rynku pozostaną duże firmy które mają z NBP podpisane umowy. Uderzy to w zwykłego człowieka który będzie musiał wylicytować cene i kupić za tą kwote. Nie ma żadnej pewnosci że X lub Y to nie będzie przedstawiciel dużej firmy który zacznie podbijać ceny. NBP twierdzi, że na aukcjach kwota będzie rosła skokowo ale jaki będzie ten skok tego nie wiadomo. Zaraz ktoś powie: jak cię nie stać to nie kupuj, zgoda ale do tej pory ceny były równe emisyjnej lub niższe i można było kupować.Na 2010 kupiłem tani abonament a teraz okaże się, że monety będą miały wyzsze ceny.Pożyjemy, zobaczymy.Ktoś musi załatać dziure w budżecie. Co do nakładów to zbytnio nie wierzę w znaczną redukcję :blink:

JARAS, przecież wszystkie umowy z firmami zostały rozwiązane, nikt nie będzie miał żadnych zniżek, wszyscy mają równe szanse. To jest chyba ten największy plus tego systemu.

To jedno mnie dziwi dlaczego można zakupić jeszcze abonament na 2010 r.

Christina, jak zapewniają przedstawiciele NBP wszystkie umowy zostały rozwiązane. Z tego też powodu, wszyscy, którzy wykupili gdziekolwiek abonament, będą kupowali monety nie po cenie emisyjnej lecz sporo większej (jak sądzę co najmniej 20% wyższej), ponieważ to właśnie te firmy straciły rabaty, a przecież one ponoszą koszty związane z prowadzoną działalnością, a to nie instytucje charytatywne.
Tak więc kto znowu dostanie po kieszeni?

I kolejna sprawa. Christina, piszesz, że zalicytujesz i zdobędzieszz dajmy na to 3 monety. Kolekcjonerów w Polsce jak się ocenia jest ok. 40 tyś. (tu na tym portalu była o tym mowa) i niech tylko powiedzmy 10 tyś. tak pomyśli i tak zrobi. Tak więc skoro będą chcieli się pozbyć zbędnych dla nich 2 szt, daje nam to liczbę 20 tyś. monet, które wejdą do wtórnego obiegu. Chcę Ci powiedzieć, że obrót na wtórnym rynku w danym miesiącu sreberkami wynosił ok. 600 szt (przy nakładzie danej monety 100 tyś. szt) i ok. 1750 szt (przy nakładzie 50 tyś. szt w przypadku np. 1. Kadrowej). Nawet gdyby zamiast tych 20 tyś. było "tylko" 10 tyś. i obrót z drugiej ręki wzrósł dwukrotnie, to jak chcesz sprzedać w miarę szybko i bez straty te swoje 2 szt?

Myślę że umowy z firmami zostały rozwiązane sporo wcześniej, niż my dowiedzieliśmy się o zmianach. Więc jeżeli jakaś firma sprzedawała abonamenty wiedząc, że nie będzie mieć zniżek a nie poinformowała o tym swoich klientów to chyba wina firmy, no nie?

Wg mojej informacji tak właśnie było z umowami i w dodatku jeśli się nie mylę niektóre sprawy miały kończyć się w sądach (ale tego nie wiem na 100%), ale czy to coś zmienia? Tu nie chodzi po czyjej stronie jest wina, tylko co z tego będzie miał przysłowiowy Kowalski.

Co do tych monet to jeśli teraz się nie uda ich sprzedać, to może za te kilka, kilkanaście lat uda się je sprzedać drożej, kto wie? Jeżeli NBP rzeczywiście w przyszłości zmniejszy nakłady to powinno to spowodować wzrost zainteresowania numizmatyką nie tylko osób które chcą zbierać ale też tych które chcą zainwestować w monety. A wtedy Twoja moneta może okazać się dla nich brakującą do kolekcji i sprzedasz ją dużo drożej:) Oczywiście to jest tylko gdybanie, tak samo jak możemy gdybać o kształtowaniu się ceny na aukcji:)

Hmm... Christina to fajnie, że tak myślisz, ale jeżeli NBP zmniejszy nakłady to tylko dlatego, że będzie miało kłopoty ze zbyciem monet czyli zmniejszy się zainteresowanie i popyt, a wtedy raczej trudno będzie znaleźć nabywcę na te sreberka. W dodatku raczej niewielu będzie chciało zamrażać na tak długo pieniądze, by mieć ewentualnie wirtualne i być może iluzoryczne zyski. Ten czas, gdy monety szybko i mocno zyskiwały już minął i nie jestem pewien czy w najliższej przyszłości powróci.
Druga sprawa: monety kupowało sporo młodych i bardzo młodych ludzi i ich nie będzie stać na to, by wystartować w aukcjach po kilka monet z danej emisji. Tak więc tak jak zauważył to borsuk, NBP nie wychodzi naprzeciw takim ludziom, tylko im utrudnia i dodatkowo zniechęca do kontynuowania tego zainteresowania.
I jeszcze jedno, gdy masz kilkadziesiąt no może nawet kilkaset monet nie ma problemu, ale gdy będzie to kilka tysięcy?

A ja myślę, że te zmiany przyciągną młodych ludzi. Sama należę do młodego pokolenia i wielokrotnie spotykałam się z opiniami, że ten system jaki teraz jest nie zachęca, bo albo trzeba stać w kolejce, na co zwykle nie ma się ochoty, albo wykupować abonament, czyli szukać jakiejś firmy, albo kupować przez allegro, ale gdy komuś zależy na monecie z pierwszej ręki to ma się problem. JEstem przekonana, że po kilku pierwszych aukcjach wszystko stanie się jasne, jak trzeba licytować, by wygrać, więc moje rozwiązanie jest tylko alternatywą na strach ze się nie dostanie monety. Ja się tego nie obawiam, bo nie wierzę w to podbijanie ceny na nie wiadomo jaki poziom.

:P Jak zwykle instytucja państwowa jest przeciwko obywatelowi. W Polsce wszystko musi być pod górkę. Zbieram monety od 3 lat. Przeglądam serwisy numizmatyczne z całego świata i nie zauważyłem podobnej głupoty. Wszystkie mennice na świecie mają prostsze i bardziej dochodowe sposoby dystrybucji monet. Po co ten cyrk?

Oj krzysztofn, od razu tak na nie. A zapoznałeś się przynajmniej ze szczegółami aukcji, czy jesteś na nie z założenia?

Oczywiście, że się zapoznałem. Moja Droga koleżanko. Zapomniałem dodać, że do każdej zakupionej monety NBP powinno wręczać PIT-y. Podawanie peseli? Następna głupota teraz trzeba zatrudnić dodatkowe osoby do przekazywania informacji skarbówce. Prościej by było aby każdy podawał NIP

Christina: pracujesz w NBP i wciskasz nam tu ten system? Twoje wypowiedzi dawno zatraciły już jakikolwiek nimb obiektywności. System aukcji, w których nic nie jest pewne poza tematem monety, którą się licytuje, oraz pasującego do niej jak pięść do oka dziewiętnastowiecznego systemu dystrybucji, to jakaś chora wizja, której i pijany sowiecki genetyk by nie wymyślił.

Titus Fox, nie pracuję. Jestem młoda, studiuję, nie boję się internetu, nie boję się zmian w przeciwieństwie do niektórych. System nie jest idealny i wszyscy o tym wiedzą, jednak odnoszę wrażenie, że niektórzy nie zapoznali się ze szczegółami, a już postawili na nim krzyżyk. A mi się on naprawdę podoba