Czy firmy się wycofują to wątpię, tu:
gb.pl/pieniadz/numizmatyka/zakup-monet-t...-przez-internet.html
jest że jednak nie:)
Czy sprawdzi się Twoja wizja lynx chyba sporo zależy od kolekcjonerów. Nawet jeśli spekulanci byliby w stanie wywindować cenę w kosmos i wykupić większość nakładu, to pytanie czy znajdą się Ci, którzy od nich te monety kupią. Ja tam zamierzam zachować rozsądek przy zdobywaniu monety i z pewnością nie kupię jej od firemki, jeżeli cena będzie znacząco większa od np emisyjnej w zeszłym roku w danej serii.
Jeżeli wszyscy pójdą tym tropem to spekulanci zostaną z tymi monetami i w końcu będą musieli je sprzedać taniej niż by chcieli :D

Zastanawiam się na ile "prawdziwe" są te wartości podawane w tym artykule. Aż wierzyć mi się nie chce, że aż tylu ludzi (i firm) się porejestrowało. Myślałam, że to hobby jest bardziej elitarne ;)

Ciekawe ile z tych osób to członkowie tych samych rodzin, albo pracownicy firm numizmatycznych już zarejestrowanych jako firmy.

Nie wydaje mi się, żeby chciało im się w coś takiego bawić... Pomijam tu już kwestię nadzoru takich działań, to jeszcze za coś takiego firmy powinny tym jednostkom płacić, a wtedy by im się to przestało opłacać. Chociaż Polak potrafi i pewnie się zdziwię.

no pewnie sie zdziwisz
jeden koles na ebay.pl sprzedawal abonament na 2010 za 100zl jesli wykupisz od niego to on zapewnia ze dostaniesz wszystkie lustrzanki wemitowane w 2010 w cenie emisyjnej czy po nowenu ustalonej poprzez caly ten system aukcyjny tak ze rodzina znajomi i kto wie kto tam jeszcze polak potrafi cyrk na kolkach
czy jest jeszcze jeden taki kraj na swiecie z takim systemem ?

Ech... już tu chyba pisałam, że wypaczyć można wszystko. A ile teraz jest przedsprzedaży na allegro, ile było w zeszłym roku i ile osób się na to nacięło? Jednak wolę zawieść się bezpośrednio na NBP (bo wiem wtedy, kto zawinił), a nie na kimś, kto mi abonament oferuje, a potem będzie szukał dziury w całym, żeby nie dotrzymać umowy. Każdy robi tak, jak uważa, że jest dobrze i tyle.

dokladnie to chcialam powiedziec ze nowy system nie rozwiazuje starych problemow a stwarza nowe ;)

Widać że firmy, firemki, i spekulanci szukają sposobu jak tu jednak na monetach zarobić.
Pytanie czy im się uda. Tak jak pisałam wyżej, myślę ze wiele zależy od nas, kolekcjonerów.

Valkiria - przecież się inaczej nie da :) Ale wydaje mi się, że troszkę ogranicza "poprzednie problemy" - ludzkiej mentalności raczej i tak nikt nie naprostuje, a problemy głównie stąd się biorą. I tu się zgadzam z Christina: wszystko zależy od kolekcjonerów.

co zalezy od kolekcjonerow ?!
chyba tylko to czy przestana zbierac polskie lustrzanki

Ech jak będą bić coraz ciekawsze lustrzanki to bedzie popularne pozdrawiam ;)

No właśnie wszystko :) Zaczyna się od samego początku, czy nadal będą chcieli kupować monety, jak będą licytować, czy będą kombinować z fikcyjnymi kontami... W zasadzie te aukcje NBP to narzędzie, którym my sami mamy się posługiwać. Liczę na racjonalizm kupujących (pewnie trochę na wyrost), więc myślę, że to ma szansę się sprawdzić. O jakieś "zorganizowane" wpływanie na cenę raczej nie ma mowy, więc zostaje nam tu tylko zbiorowe zachowanie jednostek. Z socjologią nie wiele mam wspólnego, więc nie wiem, czy da się przewidzieć jak zareaguje taki tłum. Jedyne co mnie martwi, to kwestia redukcji. I w zasadzie na razie tyle.

Christina napisał/a:


Jedno pytanie : czy gdzieś już pracujesz . Bo jeżeli tak to jesteś też małym spekulantem który koniecznie chce zarobić jak najwięcej , po to by móc to wydać na dobra doczesne . Ale jak wszyscy pójdą tym tropem że by nie kupować produktów , czy usług czy teżi nnych świadczeń twojej pracy , to w końcu zaczniesz pracować taniej albo zostaniesz na lodzie ze swojąofertą . W zasadzie to tego Ci życzę , jak i wszystkim innym którzy twierdzą że jak firma chce zarabiać to jest spekulantem . Głupie myślenie i tyle ...

Masz 'talary' zupełną rację. Po to zakłada się firmę, by zarabiać, a ci którzy korzystają z jej usług byli zadowoleni. Pozostaje tylko problem poziomu zarobku - musi być rozsądny, a z tym w wielu firmach, firemkach jest różnie. W chwilach koniunktury lepiej się zarabia, bo jest więcej chętnych a i ceny też są wyższe. Już parę razy to podkreślałem, że tym rządzi prawo podaży-popytu. Dlatego trudno zgodzić się z twierdzeniem, że firmy to spekulanci. Przecież one muszą zarabiać by istnieć - jak ktoś tego nie rozumie, to jest po prostu idiotą.
I jeszcze jedno: jak ktoś chce, to przecież sam może taką firemkę założyć i zarabiać, nie jest to zabronione. Gdyby nie było zapotrzebowania, to takich firm po prostu by nie było, a spekulacja pojawia się zawsze, gdy czegoś jest za mało na rynku.

Oczywiście że firmy chcą zarabiać, mają do tego prawo.
Tak samo jak kolekcjoner ma prawo cieszyć się ze zmian które w jego przekonaniu ułatwią oddawanie się jego pasji. Być może ucierpią na tym firmy, ale to kolekcjonera mało interesuje

Christina napisał/a:
christina czy moglabys napisac 3 przyklady ulatwiajace kolekcjonerom oddawanie sie pasji za sprawa kolekcjonera.
bo ja moge wymienic 3 ale utrudniajace oddawanie sie tejze pasji.

Nie podoba mi się to że na allegro nie ma takiego czegoś jak ktoś licytuje to się automatycznie aukcja przedłuża o 30 sekund jak chyba kiedyś tak było a koniec aukcji był ustalony od nowa aż do momentu końca licytacji. tak by było lepiej i nie powinno być programów do automatycznej licytacji moim zdaniem to oszustwo !!!

Christina, to Twoje pobożne życzenia, że nowy system ułatwi życie kolekcjonerom. W czym Ci ten system tak życie ułatwia?
Może weźmiesz pod uwagę tą tzw. dostępność i aspekt ekonomiczny.
Dla przykładu: 20 zł Strzemiński - cena emisyjna 121 zł. Firmy mogły ją zakupić z rabatem (jak przypuszczam na poziomie do ok. 15%). W związku z tym, swoim klientom w abonamencie sprzedawały po tej samej cenie emisyjnej czyli 121 zł i zarabiały ok. 18-20 zł/szt. W nowym systemie nie będzie rabatów i upustów, tak więc cena po której będzie można ją kupić zwiększy się o te właśnie 15%. Tak więc aukcja się kończy, NBP ustala cenę na poziomie 121 zł, a klient nabywa monetę od swojego dostawcy w cenie... ok. 140 zł. Ale ułatwienie... a jakie ekonomiczne!
Dobra, nie kupujesz w firmie, w której masz abonament.
Po pierwsze: musisz zalicytować; po drugie: w wypadku wygranej musisz pojechać po odbiór. Po odbiór jedziesz autobusem - tracisz powiedzmy ok. 8 zł i sporo czasu, a pracując - dodatkowo dzień urlopu (sic!). Drugi wariant - po odbiór jedziesz swoim samochodem - przyjmując w obie strony min. 50 km, czyli tracisz jakieś 18 zł + opłatę parkingową + jeszcze więcej czasu + dzień urlopu. W pierwszym przypadku koszt nabycia monety wynosi 129 zł, a w drugim - co najmniej 139 zł. W obu przypadkach dodatkowo tracisz sporo czasu i dzień urlopu, a dodatkowo nie masz pewności wylicytowania bardziej popularnych egzemplarzy.
Gdzie Ty tu widzisz plusy????

Monetypl, tu nie chodzi o allegro, tylko o nowy system transakcyjny kolekcjoner NBP. To całkiem inna bajka.
A propos aukcji typu angielskiego - to samobójstwo!

dokladnie lynx
a osoby nieposiadajace internetu tez straszne ulatwienie musza biegac do NBP i prosic pania w okieku chore!
niepelnoletni brak mozliwosci rejstracji kanta
mozna by mnozyc
z tad moje pytanie do christiny gdzie te plusy ?
jesli ktos uwaza ze sie czepiam to trudno