Widzimy jak lustrzanki IIIRP ( i nie tylko ) nurkują, ceny spadły niejednokrotnie o 100% w ciągu kilku miesięcy. Fakt była bardzo duża górka, bańka spekulacyjna i to jest głównym powodme. Jasne było że bańka kiedyś pęknie i wszystko padnie, mówiac kolokwialnie na pysk.

Jednak po burzy zawsze przychodzi dzień, musi przyjśc kiedyś taki dzien, że ceny monet zaczną powoli rosnąć i będzie to dobra i stabilna lokata. Co o tym sądzicie?

Moje zdanie jest takie, że im bliżej końca roku ceny powinny stopniowo wzrastac, ale nie sądze aby znów powtórzyła się bańka spekulacyjna. Ja sądzę, że możemy się spodziewac wzrostów rzędu 20-30% rocznie.

Może mało % , ale stabilnie zgadzam się z przedmówcą.
Teraz osoby , które robiły przed górką będą ostrożniejsze.
Teraz docenią monety z 2005-2007 gzie nakład był mały 50 - 60 tyś.
Pozytywne myślenie - sukces

1.) Uważam, że tak postawiony problem istnieje tylko dla tych, którzy licząc na krótkoterminowe inwestycje typu \"gruszki na wierzbie\" kupowali po x abonamentów na 2008 rok. Ci zapewne, jeśli potrzebują szybkiej gotówki, mogą tylko zaciskać zęby i zamykać pozycje. Dla każdego kto choć trochę wie o cyklach gospodarczych ta sytuacja nie jest dziwna, mało tego, jest ona zupełnie naturalna.
2.) Nie wierzę w to aby kolekcjonerzy kupowali monety w miesiącach ostatnich szaleństw cenowych; oni co najwyżej upłynniali nadwyżki; kupowaniem zajmowali się ludzie liczący na krociowe zyski w krótkim okresie ( i nie ma znaczenia czy były to monety, czy tez byłyby to skarpety ). I tu, uważam, tkwi sedno problemu tzw. odbicia cen; bez powrotu na rynek numizmatyczny \"młodych i nowych\" nie ma co marzyć na ponowny wzrost wartości numizmatów. Istnieją natomiast także pewne uwarunkowania ogólnogospodarcze dotyczące np. cen kruszców ( srebro, złoto, platyna również tzw. \"lokacyjne\" ); zawirowania na rynku kredytów hipotecznych w usa, wzrost cen ropy, wyraźne trendy spadkowe ( delikatnie powiedziane ) na rynkach akcji, przewidywana wojna w iranie i ograniczenie wydobycia ropy etc.etc. mogą utrzymać stabilny ruch cen kruszców do góry co również może przełożyć się na wzrost cen monet. Myślę jednak o łagodnym wzroście, bez fanfar i fajerwerków.
3.) Od 2-3 miesięcy bardzo aktywnie kupuję monety wyłącznie jako lokatę, starając się powielać kilkanaście wybranych monet nawet w ilościach quasi-hurtowych. Traktuję to jako czystą inwestycję bez walorów kolekcjonerskich.

Piotr...czysto matematycznie, jeśli cokolwiek może stanieć o 100% wówczas cena wynosi 0 :-) bez złośliwości, zwracam tylko uwagę na słynny już błąd prezydenta Wałęsy :-)

CO do ostatneigo to masz absolutną rację - masło maślane:). Poprawei się - cena spadła o 50%.

CO do Twoich argumentów to również musze, a wręcz chcę się z Tobą zgodzic. Monety za kwoty, które były na przełomie grudnia i stycznia kupowali jedynie CI któzy idąc owczym pędem liczyli na szybkie zyski, kupowali na ślepo każa błyskotkę nie wiedząc nic więcej o monetach.

CO do sezonowości i fluktuacji to można to porównac do gieły i innych rynków inwestycyjnych. Tam gdzie jest spekulacja zawsze wzrosty będa przeplatane spadkami.

Nie dla wszystkich jest to dno. Jeżeli zainwestowałem po 450 PLN-ów w sokoła, to jesteśmy w dołku. Ale jeżeli podchodzę do monet \"bez uczuć\" maksymalnie skoncentrowany na inwestowanie to wówczas jest w czym wybierać. Przecież ogólna flauta na rynku (patrz akcje, nieruchomości itp) dla jednych oznacza rozpacz, dla innych hasło do rozpoczęcie inwestowania. Całkiem teoretycznie jeżeli inwestuje w założeniu na 3-5 lat to kupno np. polskich lustrzanek pod koniec 2007 roku było gorszą decyzją (mimo hurrraaaa optymizmu) od inwestowania obecnie. Bo praktycznie niektóre pozycje kupuję po cenach emisyjnych ( nie mówię o monetach z roku 2008) lub okołoemisyjnych.
Na pewno obecna sytuacja sprzyja kolekcjonerom. Bo łatwo dobrać parę monet po cenach \"promocyjnych\".

Ale dla inwestorów obecny okres takze nie jest najgorszy. Ceny wielu monet spadły tak nisko, ze chyba niżej juz sie nie da:). Przy obecnym zakupie wielu lustrzanek strata jets niewielka, bo nie wiem co by sie musiało stac, zeby np Dożynki czy Haczów spadły pnizej 100zł. Jasne, że wzrosty nie moga byc wieczne i pzreplatanie się wzrostów ze spadkami to normalna kolej rzcezy, ale jest to wiele wzajemnie nachodzacych na sibie kól zębatych. Jeśli dajmy na to znów przyjdzie now afala inwestorów i zwiększy się zapotrzebowanie na dane monety to cena bedzie rosła, do momentu aż rynek się nasyci i wtedy cena albo się zatrzyma alb bedzie powoli spadac i tak w koło.

Bardzo fajny okres, by dozbierać sobie monety ze starszych lat. Przecież pod koniec 2007 było nie do pomyślenia puścić 20zł Jeża za mniej niż 2000. A teraz? Szkoda nawet patrzeć :) Pękająca bańka zabrała ze sobą na dno także symbol całej tej spekulacyjnej hucpy - osławiony Szlak Bursztynowy.

Wg. mnie rynek się ustabilizuje, kiedy ceny srebrnych monet będą w odpowiedniej proporcji w stosunku do cen monet złotych z podobnego okresu czasowego. Niezrozumiałym dla mnie jest sytuacja, kiedy srebrna moneta osiąga podobną cenę co złota przy nie tak dużych różnicach w nakładach

to swoisty fenomen, albo że np GN kosztuje więcej niz ładne sreberko, ale na ustabilizowanie i ustalenei odpowiednich proporcji powoli przychodzi czas, i każda z monet znajduje swoje miejsce w szeregu.

Naród chyba wierzy w cuda - dziś byłem w NBP i za mnną klient tak się napalił na sreberka , że brał wszystko co w gablocie leżało po 2 sztuki z tematu ( oczywiście tegoroczego tematu :-)
A poza tym był spokój w banku -aż miło było posiedzieć na sofie ...

Cześć to jak myślicie warto zainwestować w brakująće 2zł z okresu 95-99 ?? I gdzie bym mógł znaleźć ich aktualne ceny ??

w allegro

allegro.pl/11914_pojedyncze.html?order=t&view=gtext

lub tu w analizie zakończonych aukcji :
notymonet.pl/

zerknij jeszcze na wykresy cen pod monetami w naszym katalogu IKM, powinno pomóc.

Od kilku dni dostaję po kilka maili dziennie z zapytaniem czy obecny okres to dobry czas na kupowanie lustrzanek III RP jako lokaty kapitału.

Cóż ceny spadly juz tak drastycznie, że nie mają już praktycznie z czego spadać, to co miało spaśc spadło i od pewnego czasu obserwujemy stabilizację cen z niewielkimi tylko wahaniami. Myślę, ze dla tych którzy mają gotówkę do zainwestowania obecny okres jest dośc dobry na zakup monet. Dlaczego???

1) ceny spadły już tak drastycznie, ze dalsze spadki sa bardzo mało prawdopodobne.

2) im bliżej końca roku tym ceny moga wzrastać ( jak to ma miejsce co roku).

3) Przy obecnych cenach, jest wi ększa szansa na to że się zyska albo wyjdzie na zero niz sie straci (patrz pkt1). Pod warunkiem, ze zakupi sie odpowiednie monety.

4) Przyjście nowej fali inwestorów moze spowodowac zwiększone zainteresowanie monetami.

To tylko moje przypuszczenia i hipotezy, możecie się z nimi nie zgadzać:).

Jak myślicie czy tak popularny na początku roku Sokół jest w stanie osiągnąć swoją dawną cene w okolicach 300zl? Jeśli tak to ile to może potrwać??

Oj nie liczyłbym na to, jeśli myślisz o inwestycji to rok 2008 jest już spalony.

Inwestując skup się na starszych rocznikach. Główną rolę odgrywa tutaj nakład. Od kilkunastu dni widać, że zainteresowanie inwestorów lustrzankami III RP wzrasta.

Jako przykład podam np.

15-lecie senatu, które jest miesiąc temu w KT było po 190zł, teraz minimum 220zł

Kościół w Haczowie można było kupić nawet za 105zł w KT, obecnie ok 125zł.

Czy dalszy wzrost będzie możliwy??? Trudno jednoznacznie ocenić, na pewno wzrosty nie będą tak dynamiczne jak pół roku temu, gdyż wiele osób umoczyło wtedy i obecnie już z większa ostrożnością będą do inwestycji podchodzić.

Dla tych , którzy sądzą, że zarobią w ciągu pół roku 100%, pragnę trochę ostudzić zapędy. Jeśli cena niektórych monet będzie wzrastać to moim zdaniem w perspektywie kilku miesiecy będzie to max 30-40%.

To oczywiście moje zdanie, a co wy sądzicie???

Moim zdaniem po wakacjach monety ze starszych roczników wrócą w okolice cen które były w styczniu lutym zanim spadły nawet po 50%.
Kto uzupełnił brakujące monety w kolekcji w ostatnich miesiącach myślę że dobrze zrobił po podobna okazja może się już nie powtórzyć?
Nie tak dawno Jelonka rogacza można było kupić za ok 1300zł a już dziś był po 1800zł.
Kto miał kasę i kupił więcej już zarobił kilka setek.
W październiku zarobi kolejne.
Wzrosty już można zauważyć i widać wyraźnie że trzymają się w widełkach do cen katalogowych \"Fischera\"

Ale rodzi się pytanie, czy znów ludzie tak ochoczą będą inwestowali w monety??? Ci co wtopili kilka miesięcy temu będą już o wiele ostrożniejsi, jeśli już sie nie wycofali:):) - widać to po tym, że po tym spadku wielu stałych bywalców opuściło forum.

Jest jednak druga strona medalu, że Ci co kupowali na górce, są teraz mądrzejsi o nowe informacje i jeśli zaczną inwestować to masowo zaczną kupować teraz, żeby znów nie zastała ich górka.

Ale jak będzie naprawdę tego chyba nikt w 100% nie jest w stanie ocenić. Ja bym był ostrożnym optymistą w tym wszystkim. Przede wszystkim rozwaga i rozsądek.

Moim zdaniem wtopili kasę głównie Ci co się za bardzo na tym nie znali którzy kupowali w ciemno np Sokoła w sierpniu 2007 za 450zł.
I tacy będą mieć nauczkę żeby nie spieszyć się z kupnem w przyszłości.
Sklepy które zamówiły np Getto także sporo straciły jeśli zamówiły duże ilości bo przy emisji ok 95zł a kupowali po 15% taniej daje cenę około 80zł a cena allegro nawet była po 50zł. więc na każdej po minus 30zł. + prowizja allegro.
Jeśli sklep handlował ciągle to mając starsze monety to jakoś wyszedł na swoje lub przynajmniej na zero.
A przez 3 ostatnie miesiące było widać kto głównie kupuje na dołku - Ci co wiedzą jak teraz zainwestują to w październiku straty np z Getta nadrobią z nawiązką.

Nie będe podawął konkretnych tytułów, zeby nie bycx posądzonym o stronniczośc, ale wśród kilku monet widać wyraźna tendencję wzrostową ceny.