Wita pięknie nas... Warszawski dzień!
Warszawa, miasto stołeczne Warszawa – stolica i największe miasto Polski, położone w środkowo-wschodniej części kraju, na Nizinie Środkowomazowieckiej, na Mazowszu, nad Wisłą. Od 2002 r. miasto stołeczne Warszawa jest gminą miejską mającą status miasta na prawach powiatu.
Warszawa jest największym polskim miastem pod względem liczby ludności (1 711 324 mieszkańców w czerwcu 2012 r.) i powierzchni (517,24 km² łącznie z Wisłą). W skali kraju rzeczywistą liczbę mieszkańców Warszawy i okolic można porównywać jedynie do konurbacji górnośląskiej. Ludność Warszawy stanowi około 4,5% mieszkańców całego kraju. Liczba ludności systematycznie wzrasta, na co istotny wpływ ma dodatnie saldo migracji – 2,1‰.







Sytuacja jaka obecnie występuje na rynku lustrzanek III RP to nie dół, lecz ogromny kanion, przepaść w porównaniu z cenami ze stycznia 2008 roku. A może tamta sytuacja była anormalna, a obecnie wróciła do normalności? Jedno jest pewne, bardzo dużo osób sparzyło się, inwestując w monety IIIRP. Cześć totalnie porzuciła przygodę z monetami, pozostała jednak pewna grupa osób, które widzą nadal w monetach potencjał lokacyjny. Kto ma rację – uciekinierzy czy Ci którzy pozostali na placu boju? Czy jest jeszcze szansa za to aby na współczesnych monetach nie stracić? Jak zatem zyskać, oto jest zasadnicze pytanie.
Henryk Adam Aleksander Pius Sienkiewicz herbu Oszyk, pseudonim Litwos to jeden z najwybitniejszych pisarzy polskich, cieszy się od stu lat największą poczytnością. Któż z nas nie zna jego powieści historycznych pisanych „ku pokrzepieniu serc” w okresie kiedy nasza ojczyzna pozostawała w jarzmie niewoli. Jego wizerunek stał się tematem kilku monet i innych numizmatów, które zaprezentuję w dalszej części artykułu. 
Komuś kto monetami zajął się niedawno, trudno jest uwierzyć, że w przedsprzedaży sokoła oferowano nawet za 450zł, a za 10 złotówkę „Sybiracy” trzeba było zapłacić nawet 260zł. Ci, którzy sprzedali wirtualny towar w takiej cenie, dziś liczą zyski. Ci, którzy nie sprzedali w odpowiednim momencie, dziś liczą straty. Monety z emisji 2008 można kupić dużo poniżej ceny emisyjnej (za wyjątkiem sokoła, który ustabilizował się nieco powyżej). Było drogo i było źle, jest tanio też niedobrze.