Coś do śmiechu o Polakach w Irlandii:

Jedyni ludzie, którzy podnosili drobniaki z chodników, przyjechali z Polski. Był to zresztą jeden z najbardziej skutecznych sposobów, by sprawdzić kto jest Polakiem, a kto reprezentuje lokalną brać - ten pierwszy podnosił monetę, chuchał, wsadzał do kieszeni i odchodził z uśmiechem na twarzy. Ten drugi mijał ją bez większej uwagi i tylko uśmiech na jego licu był permanentnej natury.

Zawsze kiedy wspominam Polaków podnoszących miedziaki z dublińskiego chodnika, w tym siebie samego, przypomina mi się pudelek jednej koleżanki, który był tak kudłaty, że nie było wiadomo gdzie ma głowę, a gdzie przeciwległą końcówkę przewodu pokarmowego. By to ustalić, należało wyciągnąć parówkę i pomachać pudelkowi, który nastawiał się wówczas właściwą końcówką. To samo było z Polakami, zbierającymi w Dublinie monety. Prawdziwi Polacy jak nikt na świecie potrafili też radować się ze znaleziska. Na ulicach słyszało się więc rzewne "O ku**a, Stasiek, znowu dwa centy!". Pudelek koleżanki nie potrafił się tak cieszyć.

polonia.wp.pl/kat,1356,title,To-przez-Po...sc.html?ticaid=1ba8e

Chyba jestem za mlody na zrozumienie tej histori :D

hehe można się pośmiać z tej historii!
ale naprawdę tak jest?

Z jednej strony można się śmiać, ale z drugiej płakać. Z jednej strony całkowicie inne obyczaje, które w tym przypadku dość znacznie się różnią, ale tak naprawdę, czy tylko to jest podstawą takich zachowań?
Nie dalej jak wczoraj czytałem artykuł o Polakach w UK. Jak sobie sami wyrobiliśmy opinię najtańszej siły roboczej - ponoć lepiej są opłacani nawet murzyni z Afryki:/ Oczywiście to duże uproszczenie, bo są też i tacy, którzy bardzo dobrze zarabiają, ale cała rzesza naszych rodaków podejmuje się pracy za przysłowiowe grosze. W dodatku jeden drugiemu potrafi robić na złość i się cieszy, gdy drugiemu coś nie wyjdzie.
A zresztą nie trzeba wyjeżdżać, żeby podobne sytuacje zaobserwować na swoim podwórku - może nie tak sarkastycznie jak w cytowanym artykule, ale jednak. Niektórzy ludzie są zdeterminowani do wszystkiego, ale gdy nie ma co do gara włożyć, to czemu się dziwić??? A druga strona to wykorzystuje, ale dlaczego miałaby tego nie robić???

"Kto nie szanuje grosza nie zasługuje na bogactwo". Taka jest u nas tradycja - podobnie jak szacunek do chleba. Wynika to z ciężkiej biedy, której doznawaliśmy przez lata ("Europejczykami" jesteśmy od niedawna - w znaczeniu standardów UE).

To akurat odbieram jako niegroźny i nawet sympatyczny folklor - który inne nacje powinny uszanować (one też mają swoje dziwactwa).

Niestety nie brak nam innych, znacznie gorszych i zupełnie nie uroczych wad - jak choćby wspomniana zawiść i zazdrość. Gdyby tę wielką energie Polaków można jakoś okiełznać i wykorzystać nie trzeba by w Europie budować elektrowni atomowych - prądu starczyło by dla wszystkich.

Racja Lazik38:)
A tu link do wspomnianego przeze mnie artykułu:
polonia.wp.pl/title,Polak-czyli-tania-si...=1ba25&_ticrsn=5

Aha, warto jeszcze sobie poczytać biografie sławnych i bogatych ludzi, a przynajmniej niektórych z nich. Dużo można się dowiedzieć ciekawych rzeczy, w dodatku zaprzeczających pewnym panującym stereotypom.

Co do numizmatyki, to dodam tylko, że jednym z największych i najlepszych fałszerzy pieniędzy był również Polak;)