Jak zwykle - oglądam relację z \" Dni otwartych NBP \" ( dzięki za zamieszczenie zdjęć ) i widzę te same punkty programu

1. Maszyny liczące - gość z Tychów widziałem go już kilka razy a te maszyny zaczynają śnić mi się po nocach
2. Dwóch wulgarnych przebierańców z Gdańska - rok w rok to samo, a jak chcesz sie dowiedzieć więcej o monetach \"Wyjdź\" - no bo i tak nauczyliśmy się tego co było w internecie - na potrzeby okrojonego i nudnego programu
3. Trzymanie sztabki złota - Tylko te sztaby kilka metrów poniżej mają ?
4. Podobały mi się kolekcje monet i banknotów - warto popatrzec czasami na coś czego się nie ma ]


Czy NBP jest na tyle nudną instytucją że zamiast jakiś ciekawostek, zaglądają rok wcześniej i odtwarzają na zasadzie kopiuj wklej ? Troszkę inwencji twórczych - w ten sposób krzewić wiedzy ekonomiczno-numizmatycznej nie będziemy skutecznie wśrod młodego pokolenia

Byc moze traktują te dni otwarte jako zło konieczne i robią to na odwal się byle odbębnic.

Wiele osób w takich istytucjach to stara gwardia rodem z PRLu, której brak tej ikry. Zmieni sie wszyskto jak do władzy dojdzie młodsze-naze pokolenie:):).

Podobnie było na Nocy muzeów w mennicy, kurde zero jakiegokolwiek zaangażowania. Mają takie możliwości, zrobic poza gablotami wystawę fotograficzną o produkcji monet, filmy, projekcje, wykłądy. Ale nikomu sie nie chce i tyle.

Przypuszczam że gdyby płynęły z tego jakies przyjemności finansowe - obudziłyby się zmarnowane talenty ;)

Dodatkowo z tą stara gwardią masz rację - gdy się dzwoni to nie wiesz czy rozmawiasz z zastępcą kierownika Wydziału KS czy też dodzwoniłeś się do pokoju sprzątaczek. Smutne ale prawdziwe, i jak w takich warunkach mają powstawać piękne monety ?

Ja sądze, ze względy finansowe są dla NBP najmniej ważne, kluczowe jest to że to zastała i osadozna w głęboki PRLu instytucja, neireformowalna.