Hej, właśnie znalazłam kilkanaście monet zbieranych niegdyś przez mojego tatę. Zalogowałam się, aby sprawdzić ich wartość. Cena niektórych z nich jest bardzo wysoka- mowa tu o cenie katalogowej. Natomiast na allegro te same monety są sprzedawane po cenach o wiele niższych. Jestem zupełnie zielona w tym temacie i proszę o odpowiedź o co chodzi z tym katalogiem fishera i podawanymi przez niego cenami..jak sprawdzić wartość monety?
Z góry dzięki
Marta

W Fisherze , cytuję: "Ceny podane w katalogu nie mają charakteru oficjalnego, a ich wzajemne relacje mogą być jedynie ułatwieniem przy przeprowadzaniu transakcji wymiennych".
Znaczy to tyle, że F. podaje "sugerowane" ceny, które raczej nie mają realnego odpowiednika. Jak zauważyłaś na allegro są one znacznie niższe i to właściwie one funkcjonują w rzeczywistości.
Możesz w zasobach tego internetowego katalogu znaleźć daną monetę i jej wahania cenowe na allegro z kilku ostatnich tygodni/miesięcy.
EDIT: Jeśli mogę Ci coś doradzić narazie w miarę możliwości wstrzymaj się ze sprzedażą, gdyż branża numizmatyczna znajduje się w 'dołku' więc ceny są jeszcze niższe :D Generalnie teraz opłaca się kupować. Tak więc jeśli czas nie jest dla Ciebie przeszkodą i nie potrzebujesz szybkiej gotówki zachowaj je na lepsze czasy, kiedy będą więcej warte.

Dzięki za odpowiedź i radę, nie spieszy mi się, tak też poczekam.
Pozdrawiam,
Marta

Zarówno Fischer jak i Parchimowicz handlują numizmatami a nawet sami je produkują. Kto by w takich okolicznościach nie ustalał cen dla własnej korzyści?

Co do produkcji to chyba chodzi o Fischera?

Ależ skąd. Większość rozdziału "kopie monet" a także niektóre "próbne ełro" to produkty autora.

Ciekawe, nie wiedziałem o tym. Co do euro to nawet się nie dziwię bo mnie nie interesują te monety, ale o kopiach nie wiedziałem że są produktem własnym. A tak na marginesie, to żeby tak samemu robić kopie, żeby się nimi pochwalić to już cyrk.

to nie sa monety bite przez Parchimowicza tylko zamowione przez wydawnictwo nefryt a wibite w wiekszosci przez mennice w Kremnicy (Slowacja) w nakladzie 1000 sztuk i moim zdaniem chwala in za to bo to kopie niezwykle rzadkich monet a dzieki nim szersz publika mogla je poznac.

jak "Gazeta Wyborcza" wypuscila serie replik banknotow to parchimowicz tez to odnotowal w swoim katalogu banknotow polskich.
jesli mennica wypuszcza oficjalne kopie to moim zdaniem powinne one zostac zamieszczone w katalogach i to wlasnie robi Parchimowicz

worldcoinsauction napisał/a:

A wydawnictwo Nerfyt to niby kto to jest? ;)

rozdzial OFICJALNE KOPIE MONET jak sama nazwa wskazuje prezetuje wszystkie oficjalne kopie wiec dziwne by bylo gdyby autor pominol te w ktore w jakims tam stopniu byl zaangarzowany
Parchimowicz w zaden sposob nie promuje monet wybitych z inicjatywy wydawnictwa Nefryt , nie zawyza ich cen itd.
kopie z Kremnicy ciesza sie wzieciem na aukcjach internetowych
i znacznie przewyzszaja ceny katalogowe
sam sprzedalem komplet KONSTYTUCJI wycenionych na 150zl w katalogu za prawie 1000zl
wiec nie rozumie gdzie lezy problem ???

worldcoinsauction napisał/a:

Przepraszam, a jaka jest definicja "oficjalnej kopii"? Czy mieści się w niej błyskotka bita w zagranicznej mennicy na prywatne zlecenie?

worldcoinsauction napisał/a:

Chyba nie dociera: Parchimowicz TO JEST wydawnictwo Nefryt więc umieszczając te krążki w katalogu nie robi nic innego tylko właśnie je promuje.

worldcoinsauction napisał/a:

Problem leży w tym, że to badziewie (na równi z produktami dystrybuowanymi przez Skarbiec czy inną Skarbnicę) nie mają nic wspólnego z numizmatyką. Są komercyjnym produktem dla naiwnych kolekcjonerów i emerytów. Oficjalna kopia jest chyba tylko jedna - wybita oryginalnymi stemplami na zlecenie PTN 2-złotówka 1936. Swego czasu w BN ukazała się reklama produktów Parchimowicza (lub Nefrytu, jak kto woli). Całe szczęście tylko raz. Sprawa oparła się o najwyższe władze PTN, redaktor BN ma nową pracę, nomen omen w Skarbnicy czy innym Skarbcu.

Wątek oczywiście dotyczy cen katalogowych i do tego zmierzam. Jakim sposobem cena w katalogu może być obiektywna, kiedy wydawca sam ma zysk z handlu monetami, sam je bije, sam ma firmę gradigową, sam wymysla (a nawet produkuje!) nowe, nieistniejące odmiany - umieszcza je w katalogu i wycenia? Ewidentna, totalna bzdura.

jesli chodzi o Fischera to wpelni sie zgadzam jak mozna prowadzidz grading i jednoczesnie wdawac katalog grading 2009
co do replik projektow monet z okresu miedzywojennego zdania nie zmienie bo spelnily one swietnie role edukacyjna
a odmiany skoro istnieja to powinny byc odnotowane w katalogach.

oczywista oczywistoscia jest to ze autorzy katalogow handlowali , handluja i handlowac beda numizmatami chodz by z tego wzgledu jaka posiadaja wiedze

Shiver plus dla Ciebie i to ten lepszy rodzaj plusa czyli plus dodatni ;)

a wiec Fischer i Parchimowicz do kopalni albo na jakas budowe a nocami i weekendy praca nad nowym wdaniem :laugh:

worldcoinsauction napisał/a:


Rzeczywiście... co za edukacja. Za 1000 złotych można kupić ładnych pare kilogramów fachowej literatury (gwarantuje edukację lepszą niż poprzez błyskotki, których czasem nawet nie można pomacać) albo garść całkiem przyzwoitych, prawdziwych monet.
Przy okazji - "Konstytucja" nigdy nie weszła do obiegu i nie była pieniądzem. Z czysto numizmatycznego punktu widzenia jest wyłącznie ciekawostką więc proszę mnie uświadomić czegóż to takiego i w jaki sposób można się, posiadając jej kopię, nauczyć.

worldcoinsauction napisał/a:

Niech wydają katalogi, ale jak piszą na okładce "Katalog monet" to niech to będzie katalog monet. Już niech nawet będą w nim te wszystkie kolekcjonerskie błyskotki mające umocowania prawne, przeżyjemy. A ceny? To tylko i wyłącznie manipulacja rynkiem. Na każdej giełdzie, każdy dziadek wyciąga z kieszeni katalog i mówi: "patrzy pan po ile tu stoi". I kto się na to złapie? Wyłącznie naiwni, których niestety nie brakuje.

Shiver napisał/a:


Święta racja, co rusz to mnie coś bierze jak gościu mi kartkuje katalog przed nosem i szuka 1934, 1934... o jest, to będzie 200zł :blink: . Wydaje mi się, że oni nawet nie przeczytali wstępu, tylko są zadowoleni z cennika i jadą po kolei ze wszystkimi, a ten, który się złapie na "wycenę katalogową" to kolejny naiwniak. Bo jeśli chcesz im sprzedać coś po tej cenie to się głupio śmieją i mówią "panie to tylko takie nieoficjalne ceny..." to ja się pytam czemu oni według nich sprzedają?? Zresztą ja często odchodzę od stoiska zanim oni znajdą tą "cenę".

Shiver prosze cie zatem zebys odniosl sie jakos do Przegladu Numizmatycznego i katalogu monet polskich jaki w nim jest prezetowany !!!

Modsog napisał/a:


Takich dziadków już też omijam szerokim łukiem. Śmiać się chce, gdy na każde moje pytanie o cenę wertują katalog, aż kartki płoną. Niech ktoś spróbuje sprzedać Szlak Bursztynowy według tak zwanej "katalogowej" ceny :) To przecież jest śmiechu warte :laugh:

Shiver prosil bym cie o opinie ,odpowiedz co do Przegladu Numizmatycznego katalogu monet i cen w nim zawartych. Po ostrej krytyce Parchimowicza i Fischera z twojej strony chcial bym poznac twoje zdanie