Witamy,
Gościu
|
|
TEMAT: Gradować nie gradować...
-
- Offline
- Oklaski: 4
Gradować nie gradować... 14 lat, 11 miesięcy temu #11341
Czesc wszystkim, zwracam sie do was z pytaniem o moje perełki dwuzłotowe GN-y, chodzi o to że zebrałem w swojej kolekcji około 30 monet "perełek" kupionych z myślą o gradingu, są to przeważnie "jeże" około 15 sztuk, troszke jelonków, ropucha, wilki i paźie,
Moje pytanie brzmi co z nimi teraz zrobić i czy, a jeśli tak to gdzie je oddać do gradingu, jestem załamany cenami zagranicznych firm gradingowych tudzież poskie firmy czasem znów "zaskakują" nietrafnością w ocenie monet, stąd niska ich renoma - wiadomo.
Co radzicie, wdzięczny będe za każdą rade i z góry dziękuje, sedrecznie pozdrawiam. Grzegorz -
- Offline
- Oklaski: 119
O:Gradować nie gradować... 14 lat, 11 miesięcy temu #11342
No cóż albo rybki albo akwarium - ja polskiego gradingu nie uznaje, bo dla mnie jest to zwykłe oszustwo i tyle. Proponuje NGC, ale z rozwagą co się graduje - prześledź rynek i zobacz na aukcjach jak chodzą GN-y w amerykańskim gradingu i czy się opłaci. W dłuższej perspektywie czasu zapewne tak. -
- krzysztof.jarzabek
- krzysztof.jarzabek
O:Gradować nie gradować... 14 lat, 11 miesięcy temu #11347
Już Ci zacząłem odpisywać, ale im więcej myśli przeniosłem na monitor, tym więcej zacząłem mieć wątpliwości (moralnych) odnośnie tego, co piszę.
Tak jak borsuk1977 uważam, że polski grading to kpina, a nakłanianie do niego jest niczym innym jak pomocą oszustowi w krojeniu nieświadomych klientów. Podobno pierwszy milion trzeba zarobić nieuczciwie... Polskie firemki "gradingowe" są wcieleniem tej idei w życie.
Uważam jednak, że amerykański grading Ci się nie opłaci - według mnie zyskowne może być gradowanie monet o wartości od 300-400 zł wzwyż. Musiałbyś mieć naprawdę perfekcyjnie zachowaną monetę i przez to "gwarancję" otrzymania bardzo wysokiej noty (choć w przypadku firm amerykańskich to bardzo względne pojęcie), aby zwrócił Ci się koszt trumienkowania.
|
Moderatorzy: bartek
Wygenerowano w 0.14 sekundy