Taka mnie melancholia dopadła ostatnio po przejrzeniu ofert na Allegro... Niedługo będziemy mieć 3 rocznicę pęknięcia banki spekulacyjnej na lustrzankach i co dalej? Niektóre monety spadły na samo dno cenowe, inne oparły się na jakimś niskim pułapie, ale ożywienia na rynku wciąż nie widać. Czy to już koniec rynku polskich lustrzanek, czy może czasowy przestój (bywały już takie)? Zachęcam do dyskusji na ten temat, bo dotyczy on chyba nas wszystkich. Niezależnie jakie mamy kolekcjonerskie pasje (WMG, II RP, GG, PRL, Królestwo.. itp) to chyba każdy z nas ma sporo tych lusterek.

Aktualnie jest i przypuszczam dalej będzie cienko z naszymi lustrzankami, do puki monopolista kolekcjoner trzyma na tym łapę. Co prawda NBP zmniejszył nieco nakłady ale czy to pomorze? Ci którzy utopili kasę w lustrzanki z okresu o którym piszesz raczej na zysk nie mają co liczyć bo ceny spadły na łeb, jedynie ci którzy chcą uzupełnić kolekcję mogą się cieszyć /a i to połowicznie, wiedząc że raczej zysku z tego nie będzie/. Aktualnie opłaca sie inwestować w lustrzanki z ukrainy, białorusi, i litwy, niskie nakłady, ciekawa tematyka no i po prostu ładne są :) . Co do cen to jest różnie ale jeszcze w granicach rozsądku ale radzę się spieszyć bo szybko drożeją. tu link do ciekawej dyskusji na ten temat eurokolekcja.eu/topics13/litwa-50-litu-vt75.htm

Lustrzanki dalej polecą na łeb i szyję, sztucznie zmniejszone nakłady i windowanie cen emisyjnych w celu odnowienia popytu na monety NBP odnosi odwrotny skutek, monety z lat ubiegłych zalegają na rynku a rok 2011 też się lepiej nie zapowiada.