Lazik, w zasadzie jest to również odpowiedź na Twoje pytanie. Nie tylko sam rynek i jego wielkość ma znaczenie, ale również podejście do podstaw tego o czym teraz dyskutujemy. Niektórzy "prawdziwi" kolekcjonerzy nie uznają bowiem kolekcjonowania współczesnych lustrzanek. Jednak to dzięki różnorodności i możliwości wyboru szeroko rozumiana numizmatyka jest atrakcyjna dla każdego.

Valkiria napisał:



Nie poczułem się dotknięty ponieważ nie kolekcjonuję GN-ów, ale dotknięty mógł się poczuć ten kto je kolekcjonuje... i w jego obronie murem stanę ponieważ od dwójek zaczynałem !!

Pozdrawiam

Myślę, że nie jest kwestią sporną to, czy GN-y i monety kolekcjonerskie są monetami, bo definicja słowa "moneta" jest jasna i powyższe numizmaty bez wątpliwości nimi są.

Inną kwestią jest to, czy dany numizmat na miano monety zasługuje. Ja w pewien sposób traktuję je jako medale. GN-y zbieram ze względu na sentyment (od nich zaczynałem) i walory artystyczne niektórych, a sreberka III RP - wybiórczo, te które mi się spodobają.

Kiedyś poza GN-ami świata nie widziałem, ale teraz po aż/zaledwie dwóch latach zbierania monet dostrzegam piękno zarówno starych, jak i nowych obiegówek. I to jest moim zdaniem prawdziwa numizmatyka: poszukiwanie i poznawanie Monet przez duże M, które są pełne historii naszego społeczeństwa. Bo który numizmat jest piękniejszy: świeży, prosto z banku, czy taki, którym ktoś 400 lat temu kupował pszenicę na bazarze?

Ciekawa jest ta reklama na samej górze z pozycją z zielonym listkiem :)

O pytanko otrzymałem dzisiaj w skrzynce biuletyn reklamowy z nie wiem monetami bez nominału to chyba medale :) to był bielik Chopin Bethowen i tak dalej Zwierzęta i muzycy cena jest 109 zł za monetę czy warto się w to grzebać ??

prawdziwi dilerzy :)

Marwaj zgoda z tym co napisałeś, ale nie zawsze to co zasługuje na uwagę ją zyskuje, a tak jest np. z medalierstwem. Już tu o tym pisałem, ale jeszcze raz to powtórzę: świat się zmienia a my staliśmy się społeczeństwem konsumpcyjnym. Z tego też powodu również propagowanie i handlowanie monetami stało się niezłym interesem - patrz NBP ;), a to z kolei wymusiło konieczność uatrakcyjnienia i urozmaicenia oferowanych monet.
Kiedyś pieniądze tylko służyły do płacenia, a dzisiaj same stały się towarem.

Xbarok21 napisał:


z jakiejs skarbnicy :silly: daj sobie z tym spokuj

Skarbnica niby NBP

Myślę, że z lustrzankami jest jak z Vanessą Mae. Wychodziła na scenę i grała na skrzypcach w stylu pop, muzykę Chopina, Mozarta, Paganiniego... wielu uważało, że to profanacja, psucie wybitnych dzieł itp. Jednak wielu ludzi (zwłaszcza młodych), którzy nigdy nie sięgnęli by z własnej woli po muzykę klasyczną dzięki niej usłyszeli tę muzykę w przystępnej dla siebie i przyjemnej formie. I stała się ona dla nich pomostem do prawdziwej muzyki klasycznej po którą sięgnęli w końcu w następstwie słuchania tego pop-Paganiniego. Gdyby nie Vanessa Mae i jej kicz (jak wielu mówiło) Ci ludzie nigdy nie stali by się miłośnikami prawdziwej klasyki.

Z lustrzankami jest podobnie. Może mają tyle wspólnego ze starymi monetami co pop z Beethovenem, ale bez nich wielu z nas nie zostało by numizmatykami i nie sięgnęło by nigdy po WMG, II RP, Niemcy, Rosję itd.


I jeszcze jedno. Tak jak w przypadku Vanessy Mae nikt nie mógł zakwestionować tego, ze jest wybitną skrzypaczką (występującą z "klasyką po bożemu" w najlepszych filharmoniach świata) tak nikt nie może powiedzieć, ze wśród dzisiejszych projektantów tych - jak to mówicie - świecidełek nie ma naprawdę prawdziwych artystów.

NBP? czy mennicy

A wracając do głównego tematu. W jakim kraju na świecie jest jeszcze duże zainteresowanie współczesnymi, narodowymi lustrzankami? Bo mam wrażenie, ze w większości państw współczesna numizmatyka nie budzi zbyt wielkiego zainteresowania...?

Pisze mennica NBP tylko tyle więcej info nie mam i ogólna reklama

lazik38 napisał:
:)

ladna przenosnia trafiles w sedno moim zdaniem :)

Xbarok21 napisał:


wrzuc fotki chetnie zobaczymy co nowego wykabinowali
w tv juz sie reklamuja teraz wzieli sie za ulotki :silly:

Czemu nie budzi zainteresowania bo ludzi myślą o kasie a nie kolekcjonowaniu za dawnych czasów ludzie się napalali myśląc o zysku ale jak to w życiu przychodzi mądrość i powrót do rzeczywistości i ceny idą na łeb na szyję to tak jak z akcjami idziesz czytasz prospekt emisyjny masz naobiecywane że takie będą zyski to samo jest w numizmatyce i filatelistyce. Część znaczków nie wiadomo czemu jest droższa a część jest zaniżona w katalogach to samo ma się do monet czasem mały nakład nie daje nam nadziei ze kiedyś to sprzedamy aby kupić co innego co nas interesuje. Wiele osób zbiera kwiaty inni zwierzęta Europy i tak dalej. Dopiero czas pokazuje na co jest zainteresowanie. Czasem fajne monety są tzw. opluwane i nie cieszą się sympatia bądź co do twórcy tej monety lub okresu historycznego w którym została wybita.

Xbarok, to z pewnością reklama Skarbca Mennicy Państwowej.

Lazik faktycznie celnie to ujął. Prawdą też jest, że projekty zarówno monet jak i medali nie są dziełem przypadkowych ludzi. Wielu z nich, o czym wspominałem na wątku o medalierstwie, ma imponujące osiągnięcia artystyczne. Jednak jak się wydaje, przeciętny zbieracz monet, nie ma o tym zielonego pojęcia :(

A tak w ramach ciekawostki-zagadki. Dwie polskie monety-lustrzanki zdobyły jakiś czas temu w Rosji nagrody i wyróżnienia. Jakie to monety?

Xbarok, co do akcji to inna bajka. Debiuty spółek są po to, by zdobyć niezbędny kapitał. To w jaki sposób go spółki wykorzystają to już inna sprawa.
A wracając do monet to prawda, że do końca nie wiadomo jak zachowają się w dłuższym czasie. Muszę Ciebie pocieszyć, że jeszcze gorzej przewidzieć jak zachowają się wyceny medali. Wystarczy bowiem 2-3 chętnych w danym czasie i ceny na aukcji naprawdę potrafią wysoko powędrować.

lynx napisał:


SYBIRACY 10ZL

400.ROCZNICA OSADNICTWA W AMERYCE PLN. 10ZL

Brawo Valkiria!
Wspomniałem o tym, bo monety te miały nakłady astronomiczne.
To, że '400.ROCZNICA OSADNICTWA W AMERYCE' zostało nagrodzone nie zdziwiło mnie, ale za co 'Sybiracy'... tego już nie mogę za bardzo pojąć (bo chyba nie za cyrkonię ;)
Tak więc jak ten przykład wskazuje, nigdy nie można być niczego pewnym.