Koledzy mam pytanie.
W Polsce funkcjonuje pewnie ponad setka sklepów numizmatycznych. I tak się zastanawiam - na czym one zarabiają? Bo - skoro prosperują - to na czymś muszą zarabiać. I nie chodzi mi tu o specjalistyczne sklepy w dużych miastach gdzie dużą część handlu stanowią monety historyczne z różnych okresów i państw. Chodzi mi o ogromną liczbę sklepów gdzie handluje się prawie wyłącznie monetami z III RP, PRL i ewentualnie śladowymi ilościami II RP. Rynek współczesnych lustrzanek leży, Kolekcjoner rządzi, a oni wychodzą na swoje. W sklepie w którym kupuję czasami ceny są zbliżone (lub często identyczne) jak na Allegro. Więc skąd biorą tańsze monety żeby sprzedawać je po takich cenach (z zyskiem)?! Rozumiem, że czasami udaje się kupić taniej większą kolekcję i sprzedawać ją drożej pojedynczo - ale to się zdarza czasami. Wiele z tych sklepów ma dobre lokalizacje, a to oznacza wysoki czynsz - do tego podatki, zus, media, no i zysk dla właściciela.
Do numizmatyki podchodzę przede wszystkim kolekcjonersko, a nie inwestycyjnie więc nie bardzo znam się na zarabianiu na monetach.