Owszem czyni, monetami są wszelkie formy metalowego środka płatniczego, a jeżeli za monety mikro narodów można kupować to są one monetami! Przykład: monety Christanii, zbuntowanej części Hagi, były w obiegu wiele lat i kupowało za nie setki osób. monety KG są również środkiem płatniczym i mają zdolność do zwalniania z zobowiązań. A propos liści i kamieni, jeżeli jakieś prymitywne ludy używają np. piór, muszli lub kawy (były takie przypadki) jako waluty, to jest to waluta, czy się tobie to podoba, czy nie. Dla mnie większą wartość mają słowa doświadczonych, amerykańskich profesorów, od lat zajmujących się wszelkimi monetami, np. Pan Haz (na jego stronie chiefacoins.com znajdują się nie tylko monety państw uznanych przez Onz, ale również mikronarodów) niż osób tylko zajmujących się numizmatyką. Chyba, że skończyłaś numizmatykę na uniwersytecie, w co wątpię.
Jeżeli profesorowie numizmatyki lub historii uważają, iż monety mikronacji to monety, to tak jest i koniec. Valkiria, spójrz sobie na wytłumaczenie hasła moneta w jakiejś encyklopedii.
Można się sprzeczać odnośnie poziomu artystycznego tych monet, ale nie o fakty i rzeczy oczywiste. Nie każdemu się moga tego typu numizmaty podobać, ale należy uszanować zainteresowania innych i osoby znające doskonale numizmatykę.
A propos tych liści, to mam pytanie: kto je zbiera i gdzie są katalogi, chętnie je zobaczę. A jeżeli katalog doczekuje się piątego wznowienia, katalog pisany przez doświadczonych numizmatyków, to świadczy to o bardzo dużym zainteresowaniu. Monety Sealandu np. zyskaja nawartości od 40 lat i jeżeli przez pół wieku sytuacja nie ulega zmianie, wręcz przeciwnie, jest coraz więcej zainteresowanych, to nie należy się dziwić publikacjami na ten temat.
Polska numizmatyka jest bardzo ortodoksyjna, może to i dobrze, ale sami interesujecie się medalami i pieniędzmi np. wojskowymi. Monety mikronarodów należy umieścić po miedzy nimi.
