Jak dla mnie artykuł pisany przez szaleńca.
"podwyższył o 150% cenę nowych monet kolekcjonerskich"
5 zł jest monetą obiegową i "płaci" się za nią po cenie nominału i w każdej chwili można te 5 zł wydać w sklepie lub odzyskać w postaci zwykłej piątki. Zanim ta moneta zyska wartość kolekcjonerską to minie trochę czasu.
"Dewaluacja wartości monet kolekcjonerskich będzie realnie jeszcze większa, gdyż pięciozłotówki będą ze znacznie gorszego i mniej wartościowego stopu, aniżeli emitowane wcześniej monety dwuzłotowe,"
Co za różnica jaki stop tańszy czy droższy jeżeli ona ma wartość nominału. Ciekaw jestem czy autor wie ile kosztuje wartość "makulatury" z której są banknoty. Według tego rozumowania metal jest droższy od papieru więc powinien mieć większy nominał.
"Wprawdzie wartość nominalna monet ze stopu Gold Nordic pozostaje na poziomie 2 zł, ale odradzam posiadaczom tych walorów wydawania ich w sklepach lub sprzedaży w kantorach poniżej 5 zł, gdyż wszystkie monety kolekcjonerskie dwuzłotowe z lat 1996 – 1999 są już znacznie więcej warte, a niektóre osiągają wśród kolekcjonerów cenę ponad 50zł."
Moim zdaniem dwójki z lat 2006-2014 nigdy nie zdobędą tak na wartości jak te z pierwszych lat (wielkość emisji nie do porównania).
