Interesuje mnie tylko zloto.I nie ma co sie obawiac ewentualnego zbytu.Dodatkowa korzyscia moze byc wzglednie niski naklad serii, co sprawia ze za kilkadziesiat lat na pewno na tym nie stracimy.
Nie zalezy mi na inwestycji typu gruby zysk,chce raczej ulokowac troche kaski tak zeby w przeciagu dluzszego czasu przynajmniej nic nie stracic, a cieszyc oko czyms wiecej niz samym kruszcem.
Poza tym wciaz poszukuje szczatkow zaglowca na ktorym rozbil sie u polskich brzegow krol Eryk I, wraz z kuframi pelnymi zlotych monet....:)))wtedy zaloze swoje wlasne centrum numizmatyczne:)))))
