Czy jest drugie dno walki o polskie „drobne?”
Wszystko zaczęło się kilkanaście miesięcy temu. Najpierw media obiegła informacja o planowanym wycofaniu z obiegu monet 1 i 2 grosze, a od kilku dni na portalach finansowych aż huczy od informacji o rzekomym wyprowadzeniu produkcji polskich monet 1, 2 i 5 groszy do innej, zagranicznej mennicy. Wiele osób zachodzi w głowę skąd tak nagłe zainteresowanie najdrobniejszymi nominałami polskich monet powszechnego obiegu? Czy chodzi tylko o ekonomię i dobro polskiego systemu pieniężnego, a może w grę wchodzą np. jakieś przepychanki i zatargi personalne itp.? Zapraszam do małej zabawy w detektywa, w której duże znaczenie może mieć wytłuszczone przeze mnie zdanie we wstępie do tego artykułu…






Wiele osób rozpoczynających swoją przygodę z numizmatyką staje przed trudnym pytaniem – „jakie monety ja właściwie mam zbierać?”. Rynek numizmatyczny daje nam obecnie takie możliwości, że dla początkującego zbieracza wybór tematyki i rodzaju kolekcji może być nie lada kłopotem. Już nie tylko koszty gromadzenia zbiorów są jedyną przeszkodą, do tego dochodzi jeszcze tematyka, region świata lub epoka, z której chcemy gromadzic numizmaty. Jak widać możliwości jest co nie miara. Co więc wybrać? Spróbujmy odpowiedzieć na to wspólnie.
W 2001 roku uncję złota można było kupić za mniej niż 300$. Od tego czasu cena tego kruszcu systematycznie rośnie. Największe wzrosty zanotowano w 2007 roku. W 2008 roku cena przekroczyła magiczną barierę 1000$ za uncję. Cena złota skorelowana jest bezpośrednio z cenami innych surowców, przede wszystkim ropy naftowej. Dziś uncja złota oscyluje w granicach 800$. Jaka będzie przyszłość złota? Czy nadal jest to tak bezpieczna lokata kapitału jak dawniej? Dlaczego pomimo spadku cen złota i innych surowców nadal jest tak popularny wśród inwestorów?
Trudno wyobrazić sobie podwajające się co 15 godzin ceny lub zakupy podczas których płaci się banknotami, na których jest 10 czy 15 zer. W historii świata zdarzyły się hiperinflacje, których wartość liczona była w setkach miliardów procent w skali roku. Przy rocznej inflacji w Polsce rzędu 3-4 % jest to dla nas nie do wyobrażenia, ale jest kilka krajów na świecie, w których obracało się kwotami liczonymi np. tryliardach (1 i 21 zer).