Witam,
zamierzam zaopatrzyć się w wagę jubilerską. Jaki model polecacie? Zamieszczam kilka, które znalazłem na allegro:

www.allegro.pl/item630608599_najtaniej_w...300g_fv_wys_24h.html

www.allegro.pl/item634783932_wagi_najlep...200_0_01g_liczy.html

www.allegro.pl/item634292745_waga_jubile...ar_fvat_gratisy.html

Osobiście skłaniam się ku pierwszej propozycji.
Dziękuję i pozdrawiam

A jakie monetki zamierza kolega ważyć? Jeśli brakteaty i denary krzyżowe, to chyba druga będzie jedynym rozwiązaniem. Jeśli inne to... itp. itd.
Więcej szczegółów prosimy.

Większość moich zbiorów stanowią i raczej będą stanowić srebrne monety 0,5, 1 lub 2 uncyjne - przede wszystkim chodzi mi o kolejną z dróg sprawdzania ich autentyczności.

Pierwsza waga powinna wystarczyć IMO. Jak rozumiem - chcesz się dowiedzieć, czy srebrna moneta, którą trzymasz, jest rzeczywiście srebrna, czy tylko pokryta srebrem?

Najlepsza to by była 2, ale do tego co ważyć zamierzasz to i 3 będzie ok, bo różnica 0,1g przy tych monetach nie stanowi problemu. Ja mam wagę od 0,01-50g i do monet wystarczy, bo większość monet waży do 50g.

Dokładnie tak.
Borsuk- dlaczego najlepsza będzie pozycja 2 a nie pierwsza?

bo jest przynajmniej z opisu najdokładniejsza

Tak, jest najdokładniejsza, ale jest też 2 razy droższa. Nie jestem pewien, czy opłaca się kupować aż tak dokładną wagę do takich celów, które opisał poblocoin.

Tak mu tez napisałem, że i 3 będzie ok, poza tym jak dla mnie to tych monet to raczej nie ma sensu ważyć, bo nikt ich raczej nie podrabia. Gra nie warta świeczki - większość kosztuje nieco więcej niż wartość zawartego w nich srebra, w dodatku zazwyczaj to lustrzanki. Łatwiej i taniej jest podrobić banknot niż babrać się z tymi monetami bez szans na zysk. To moja skromna opinia ;)

No i jeszcze jedna rzecz, ważenie lustrzanek może zakończyć się dla nich przykrym porysowaniem, a ważenie w kapslu jest obarczone błędem. Więc wracamy do punktu wyjścia.

Ale na to jest rada:
1. zdejmujemy wieczko kapsla
2. ważymy wieczko
3. bez pomocy rąk przekładamy lustrzankę na wieczko
4. ważymy spód kapsla
5. dodajemy wagę wieczka do wagi spodu i otrzymujemy całkowitą wagę kapsla :)

Edit: to sposób teoretyczny, bo oczywiście sam tak nie robię... Może bym nad tym pomyślał, gdyby pojawiły się fałszywki lustrzanek, ale teraz nie ma chyba takiej potrzeby.

Podsumowując wątek - której wagi byś nie wybrał, to spełni ona Twoje oczekiwania. Ale zarówno ja, jak i borsuk1977, sądzimy, że sprawdzanie autentyczności lustrzanek jest raczej zabawą niż niezbędnym zabiegiem (może Ci się szybko znudzić). Co innego monety średniowieczne - one były inne i były wyrabiane w zupełnie inny sposób i tu dobra waga mogłaby Ci podsunąć kilka ciekawych wniosków, ale to już zupełnie inna bajka...

Podsumowując.
Do lustrzanek jakakolwiek.
A do tych średniowiecznych to jaką wagę byście polecali? Zastanawiam się nad kupnem jakiejś, ale do monet starszych.

Zastanawiam się w ogóle nad sensem takiego przedsięwzięcia. Skoro były ważone "w kupie" to przecież jest oczywiste, że występują między nimi duże różnice masy (nie wspominając o stopniowym psuciu próby - a więc i wagi - monety przez emitenta) - waga w niewielkim stopniu przyda się więc do oceny autentyczności. Na pewno nie w takim, jak sprawne oko i duża wiedza.

No oczywiście. Al marco. Ale jednak był jakiś przedział, w którym waga monety musiała się mieścić.
Ale warto mieć jakieś pojęcie o wadze swoich monet.

Z tych 3 wymienionych to 2, a generalnie waga jak dla mnie powinna mieć zakres od 0,01g, moja ma jak już wspomniałem od 0,01-50g i w zupełności wystarcza. Ważne też żeby była wcześniej odpowiednio skalibrowana. Co do monet średniowiecznych czy np. późniejszych miedzianych to mogą pojawić się problemy z wagą tych okazów. Trzeba najpierw znać zakres rozbieżności wagowych danych monet, metodę bicia tzn. czy np z drutu srebrnego jak rosyjskie łezki oraz sposób ich ważenia przez mincerzy celem sprawdzenia jakości wyrobu. Wtedy można mieć większą pewność, że wszystko jest ok. Często bez odpowiedniej literatury lub porządnego "przegrzebania" neta ważenie nic nie wnosi, bo nawet w dzisiejszych czasach mennice nie biją 100% tego co stoi w katalogu, a proces jest o ile dokładniejszy (dopuszczalny margines błędu jest obecnie niewielki, ale jest przynajmniej w większości krajów). Rozwijałem ten wątek wcześniej, w którymś z postów.

Co do ważenia w kupie to właśnie tak sprawdzano np. wagę ruskich miedziaków. Pewnie dlatego niektóre są nawet o 2g lżejsze niż powinny, a co za tym idzie niektóre cięższe o te 2g brakujące. Ale razem trzymały zakres ustalony przez mennicę ;)

borsuk1977 napisał:

Podpisuję się pod tym obydwiema rencyma. A dziś problem jest w ogóle mniejszy, bo przy monetach kolekcjonerskich ważniejsze od zawartości kruszcu (zakładam oryginalność monety) są nakład, stan i ogólnie mówiąc uroda (w tym atrakcyjność tematyki) numizmatu.