Czy mi się wydaje, czy od dwóch lat czcionka na monetach kompletnie zeszła na psy? Wszędzie praktycznie ten sam, kiepsko pasujący krój :/
Więcej…

Hmmmz, chyba większy problem byłby z cenami kończącymi się na .99, bo nie byłoby wtedy jak wydać. A że jeszcze tego nie zrobili, to im się dziwię. Finowie w ogóle olali 1 i 2 eurocenty i jakoś żyją. Nikt się na drożyznę nie skarży.

Wypalcowane 2zł jeszcze zrozumiem - zdarza się. Ale wypalcowane sreberka? Wartość numizmatyczna - zero. Kijem bym nie tknął. No, może wziąłbym ostatecznie za komisową cenę kruszcu.

Z jednej strony stawia to NBP w wygodnej pozycji dyktującego warunki, ale z drugiej: czyż nie fajnie byłoby widzieć znów niskie nakłady? 50 tysięcy to też wcale nie tak mało. Monetki z 2005-2007 miały takie nakłady, a dalej można je na kilogramy kupować na Allegro. Niech rynek sam się wyreguluje, ot co.

Martwi mnie jedynie w jaki sposób ustalana będzie wielkośc emisji. Czy odgórnie, czy też wedle wyniku aukcji.

Sklepy przyjmują też monety w komis, a nierzadko skupują je. Sprzedaż nie jest koniecznie ograniczona do współczesnych, emitowanych na bieżąco sreberek.

Ja bym dodał do tego kolejną niewiadomą: nastawienie własciciela. Wielokrotnie bowiem próbowałem a to coś kupić, a to czegoś dowiedzieć, o coś zapytać w Gibonie na Floriańskiej i za każdym razem byłem traktowany jak zło ostateczne. Wielce miły pan właściciel zachowywał się bowiem jak cierpiący na chroniczne zaparcia i depresję frustrat. Jak tak się da egzystować, tyłkiem do klienta, to nie mam pojęcia.

Co zaś do utrzymywania się sklepów: wiele robi pieniądze na abonamentach, które mimo istnienia Kolekcjonera trwają w najlepsze, a do tego solidny obrót generują na Allegro. Stąd wychodzą na swoje mimo że do fizycznej siedziby nie zagląda czasem pies z kulawą nogą.

Mnie tam ciekawi czym jest spowodowana, jak długo jeszcze potrwa i jak głęboka będzie ta korekta, która teraz ceny wszystkich bez wyjątku sreberek III RP ciągnie w dół jak ołowiane hantle. Szlak Bursztynowy to przypadek ekstremalny, bowiem był spekulacyjnie przepompowany i drożał, "bo później zdrożeje, więc kup pan teraz". Spadają jednak ceny dość rzadkich sreberek i w porównaniu do Szlaku - o zdecydowanie mniejszych nakładach (jak chociażby wczesne półpostaci władców Polski - ok. 5000 sztuk każda). Mnie to tam cieszy, bo tylko tym prościej uzupełnić kolekcję, ale zaiste ciekawym jest, co wymusiło na sprzedających takie gremialne przewietrzenie kolekcji i co było pierwszym kamyczkiem, który spowodował obecną lawinę.