** Ten wątek jest dyskusją do artykułu: Co dalej z polską numizmatyką? - RIPOSTA CZYTELNIKA **

Dziś możemy spojrzeć na artykuł z perspektywy czasu. Jak wiemy, nakłady NBP nie spadły - wprost przeciwnie, wzrosły pod każdym względem...
A ceny monet powoli nadal spadają, jeśli więc to korekta, to bardzo długotrwała. Z drugiej strony, pomijając kwestie spekulacji i tzw. inwestorów, którzy niewiele wiedza na temat nie tylko monet, lecz inwestowania w ogóle, to rynek numizmatyczny jest dobijany przez NBP i samych zainteresowanych numizmatami.
Prosze popatrzeć na system Kolekcjonera. Jego zadaniem miało być ułatwienie dostępu do monet. Fakt w kolejkach nie trzeba stać, ale ceny emisyjne jakie są za jego pośrednictwem ustalane przez samych zainteresowanych są bardzo wysokie i nie pozostaje to bez znaczenia dla inwestycji...
Osobiście nie spodziewałbym się szybko zawrotnych stóp zwrotu dla monet, których cena emisyjna sięga okolic 100zł. a do tego (by dobić) ich ilość jest ogromna.
Naturalnie dopuszczalna jest możliwość, że znów uda się "napompować" sztucznie ceny (przede wszystkim dzięki laikom, którzy rusza po monety bo gdzieś usłyszą że można na nich szybko zarobić) jednak wszystko ma swoje granice.
Sądzę, że niezależnie do wszystkiego, najbardziej atrakcyjne pozostaną monety bite w małych nakładach...

Iwi06, niestety masz dużo racji. Naszym pseudo inwestorom w wielu przypadkach brakuje nawet podstawowej wiedzy w tym zakresie. Nie wystarczy mieć 'trochę kasy', by stać się inwestorem i to nie chodzi tylko o inwestycje w monety...
Czasami jak słyszę niektóre wypowiedzi, to nie wiem czy się śmiać czy płakać ;)
Tu na tym forum było sporo cierpkich słów na temat systemu Kolekcjonera. Ja swojego zdania nie zmieniłem - bo nie ma powodu. Jedyny skutek - ograniczenie mojego zainteresowania aktualnie emitowanymi sreberkami do 'zera'. Pozostały w moim kręgu zainteresowania GN-y, ale tylko i wyłącznie z racji tego, że ja uważam je za monety obiegowe. Szkoda tylko, że ich jakość spadła (chyba, że nie mam farta), ponieważ wiele z nich ma sporo "zadrapań", "rysek", najogólniej uszkodzeń powierzchni, które jak się wydaje pochodzącą albo z samej mennicy albo powstały w wyniku nieostrożnego pakowania czy też transportu.
Cóż, czy inwestycje w numizmaty są dobrą lokatą kapitału?
Odpowiedź nie jest tak jednoznaczna, jak się komuś wydaje.

Obecnie następuje zniechęcenie do nabywania polskich sreberek III-RP. Starsze monety w większości przypadków spadły poniżej ceny emisyjnej przy nakładach 60-70 tys. na nowsze zaczyna być coraz mniej chętnych. Jedynym wygranym jest NBP, więc aby obecnie inwestować w polskie sreberka III-RP. trzeba mieć dużo wiedzy i orientacji.

PS. Co do sokoła cena jednak spadła a ja ostatnio trafiłem okazję za 80zł w gradingu PR69 :)

i własnie o to chodzi by zainteresowanie sreberkami współczesnymi spadło. To moim zdaniem jedyna możliwość wpłynięcia na NBP. Gdy 50% nakładu zacznie im zalegać w magazynach, to może pójdą po rozum do głowy i ograniczą nakład by utrzymać cenę (zwykła relacja popytu do podaży to wymusi). Nie mamy innej możliwości by wpłynąć na NBP, niż zmniejszyć popyt (a to jedyne od nas właśnie zależy), więc po prostu nie kupujmy.
Ja zrezygnowałam z zamiaru zakupu jakichkolwiek sreber w tym roku prosto z NBP. Jak zmniejsza nakład, to wtedy pomyślę o zakupach, a na razie koncentruje się na monetach może i mniej znanych ale wydawanych w małych nakładach.

Ja także zaprzestałem kupna sreberek, ale bardziej ze względu na ceny... bo co to za aukcję, gdy z góry wiadomo, że i tak cena osiągnie górny pułap! Tylko żal mi serii z jazdą polską, bo mam 3 pierwsze monetki.