Idąc za tropem artykułu:
www.katalogmonet.pl/Kr%C3%B3tko-o/Filatelistyka-a-numizmatyka

Kupiłem sobie na Allegro komplet znaczków numizmatycznych.

Zaloczniki sie nie otwieraja.

Już poprawione - testowałem wgrywanie dużych zdjęć.

Tak,teraz wszystko jest ok.
Ile za taki komplecik trzeba dac?

Powiem Ci, że nie spodziewałem się że aż tak mało. Dałem za wszystko 4 zł + 3 zł przesyłka.
Fi 2378 - 2383**MONETY (1376643773)
Fi 2269 - 2271** (1386280055)

Niestety, ten rodzaj kolekcjonerstwa został zdławiony. Ciekawy tylko jestem jaki był tego główny powód.

Też jestem bardzo ciekaw. Może takie powody?

1. poczta przestała emitować ciekawe znaczki
2. Listów już raczej się nie wysyła - epoka e-mail

Co jeszcze mogło wpłynąć?

lynx napisał:



Główne powody:

1. lenistwo ludzi młodych
2. brak odpowiedniej zachęty i reklamy
3. temat stał się po latach mało atrakcyjny - w PRL niemal każdy dzieciak zbierał monety, znaczki, etykietki od zapałek, puszki po piwie, historyjki z gum etc. etc. - bo tak naprawdę nie było zbyt wiele do robienia w wolnym czasie i każdy starał się go sobie jakoś wypełnić - no a potem przyszły komputery PC (o atari, commodore czy nawet amidze nie wspominam bo to inna bajka) i internet. To zabiło w młodzieży inwencję i "ukradło" czas. Monety się "trzymają" bo są non stop w mediach, więc ludzie zbierają lub tylko kupują i odhaczają kolejne emisje NBP. Niektórzy jednak wchodzą w to głębiej i zaczynają zbierać monety obiegowe z różnych okresów historycznych i krajów.

Tak ja to widzę, a znaczki są bardzo ładnie wydawane, tylko ... czy ktoś z Was o tym słyszał w mediach?

Przypuszczam, że powodów było co najmniej kilka. Bartek, te co wymieniłeś z pewnością do nich się zaliczają, choć z tymi listami, to jeszcze tak bym nie przesądzał. Dzisiaj i wczoraj dostałem przesyłki, a na każdej z nich były 3-4 znaczki;) Aledrogo daje zarabiać poczcie;))

Moim zdaniem doszło do czegoś, co zniechęciło kolekcjonerów do zbierania znaczków, a zwłaszcza tych nowych dopiero wchodzących w ten temat. Od pewnego znajomego dowiedziałem się, że np. w Niemczech można wiele rzeczy i to kilkudziesięcioletnich (o walorach kolekcjonerskich), kupić za marne grosze. Wydaje mi się, że obecny sposób życia, a zwłaszcza młodych ludzi z krajów UE, na tyle się zmieniło, że nie ma tam miejsca do uprawiania sentymentalnych zainteresowań. Nie wiem, może się mylę, ale po prostu liczy się tylko kasa i przyjemności.

PS.
Ha, Borsuk, najlepiej to ujął! Nie zdążyłem...

Niestety musze sie z wami zgodzic. Mlodzi nie widza nic poza xboxem etc.
Ale sama poczta tez nie robi nic by to zmienic.

A same dzieciaki zbieraja pokemony i tego typu badziewie z chipsow etc.
bo tym sie ich karmi nieustanna propaganda i reklama w mediach.
Zreszta komercja i konsumcjonizm rzadzi ! wiec czemu sie dziwic.

My kolekcjonerzy jestesmy gatunkiem zagrozonym ;)

Niestety, macie rację. Patrząc na siebie, dochodzę do podobnego wniosku. Kiedyś wszystkie biblioteki w okolicy był przeze mnie zaliczone, a dzisiaj... klik i mam internet, a w bibliotece... hmm nie pamiętam kiedy byłem:(
Wstyd!
Parafrazując, to mi zaczyna przypominać teorię Kopernika-Greshama:))

Ano, internet to zagrożenie ale i potęga. Wczoraj chciałem zrobić syrop z cebuli na kaszel. Kiedyś bym się nachodził i naszukał po bibliotekach co na pewno by się odbiło na moim nadwątlonym zdrowiu a tak wpisałem w Google "syrop z cebuli" i w 1 sekundę miałem gotowy przepis.

Powiem Wam, że macie całkowitą rację, atoli mam pewną uwagę.

Otóż znam różne grupy różnych młodych zapaleńców w różnych dziedzinach. Jest ich bardzo niewielu, nie wiem, czy byłby z tego 1% młodzieży, jednakże jest tego plus. Otóż według mnie, tacy ,,kolekcjonerzy" dorywkowi są trochę niepotrzebni. Np. mój kuzyn pamiętam, że dwa lata temu jak był u mnie, to mówił, że zbiera monety. Bodaj nie dawniej jak 2 dni temu na skajpie dowiedziałem się, że już tak niezbyt. :) Także - czy potrzebni są tacy pseudozapaleńcy? Wiadomo - tacy rozkręcają nasz rynek, szczególnie tanich monet prlu, czy gnów, ale to niesie ze sobą też wiele złych rzeczy. Np fakt, iż dają się często oszukiwać trochę bardziej wtajemniczonym cwaniakom. I w ogóle osobiscie nie lubie takiego słomianego zapału.

Valkirio ja np jestem czesci mlodziezy aktywnej w roznych dziedzinach kolekcjonerstwa wiec raczej nie wszyscy sa tacy jak piszesz :)

Jasne,ale zapytaj rodzicow jak to bylo w latach 70,80 a nawet 90 ile osob zbieralo np. znaczki.

Nie muszę pytać bo dokładnie to wiem - w końcu to po naszych dziadkach czy innych krewnych mamy [ja akurat niestety nie] wiele eksponatów do kolekcji.

Ale czy to według Was dobrze, że tak każdy zbierał? I to jeszcze niewielu tak naprawdę na poważnie?

Osobiście uważam, że tak. Każdy kolekcjoner czy z doskoku czy napaleniec przechwyci kilka egzemplarzy przez co nakład automatycznie jest mniejszy - ciężej osiągalny a co za tym idzie bardziej pożądany i mówiąc prosto LEPSZY.

naklad mimo wszystko pozostanie taki sam ;)

No tak przecież monetki nie wyparują :)