Rey, zabawa w państwo, bez uwzględnienia wszystkich panujących w rzeczywistości uwarunkowań, to tak jak gra w pokera bez pieniędzy ;)
A tak a propos. Jakis czas temu na Hawajach jedna majętna osoba kupiła wyspę i później zamknięto ją dla odwiedzających. Nie proklamowano niepodległości, nie nazwano tego skrawka ziemi królestwem, pomimo, że został on odcięty praktycznie od reszty świata. Wyspa była i jest samowystarczalna, a ludzie tam mieszkający żyją zgodnie z dawnymi zasadami.
Oto link na ten temat:
turystyka.wp.pl/gid,11237367,title,niiha...galeria_zdjecie.html

Borsuk, widac, że nie przeczytałeś całego tematu, gdyż wcześniej zamieściłem link do strony królestwa- www.geniusz.npx.pl , na której wszystko jest opisane. Królem jest Daniel I i nie jest to władca elekcyjny, jego następcą zostanie najstarszy potomek płci męskiej lub inna osoba najstarsza z rodu Geniusz. nazwa królestwa wzięła sie od nazwiska tj. w przypadku Liechtensteinu. Królestwo ma solidną "otoczkę" jak to nazwałeś i porządne podstawy. A propos urzekającej historii, to nie widzę nic urzekającego w historii większości nowożytnych państw- np. Sudanu Pd., chyba, że za urzekające uważasz mordowanie się nawzajem z kałachów. Solidną argumentacja jest rodzina Geniuszów, która postanowiła założyć państewko, jeżeli nie wyjdzie to w Polsce, to jest dużo innych miejsc. A jezeli chodzi ci o monetę, to jeżeli chcesz zobaczyć produkt metaloplastyczny, obejrzyj sobie monety niektórych państw arabskich albo np. 1 złotówki PRL, które od biedy wyryłbym sam w jakimś garnku.
Jeżeli myślisz, że osoby kupujące te monety to jelenie, to się mylisz, gdyż jeżeli nie zechcą one tych monet moga je wymienić w kantorze Banku Geniusz, lub coś za nie kupić. Jeśli chodzi o pieniądze z monet to ja mam z tego taki zysk, że jezeli sprzedam 2guinee za 12zł mam 2 zł dla siebie (1GU=5PLN). A pieniądze sa zbierane na konkretne terytorium, np. na jakąś niewielka wysepkę- na karaibach widziałem oferty za nawet 50.000$. Tak więc wszystko co napisałeś wynika jedynie z twojej nieznajomości tematu.

Lynx, bardzo ciekawy artykuł- poszerza moja wiedzę o temacie którym jestem zainteresowany, uważam, że może ci ludzie nie chcą rozgłosu i dlatego nie proklamowali niepodległosci. Zresztą po co im ona jak i tak robią co chcą i nikt ich nie nęka np. podatkami.
Królestwo Geniusz to nie zabawa, podchodze to tego jak najbardziej serio, co nie oznacza że nie jest ono moim hobby. Uwzgledniłem również wszystkie panujace w rzeczywistości uwarunkowania, dlatego potrzebna nam waluta, prawo i terytorium, które jak przed chwilą napisałem, w przyszłości nie będzie raczej w Polsce.

No tak jestem zaiste "lajkonikiem" w kwestiach przydomowych czy też kanapowych królestw dziedzicznych :) Ze strony też dowiedziałem się baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dużo, całość to cytuję "Witamy na oficjalnej stronie Królestwa Geniusz, pierwszego quasi -państwa (na terenie RP) jednostki dążącej do uzyskania suwerenności i jak największej niezależności w ramach Rzeczypospolitej Polskiej. Jeżeli chcesz wspomóc działalność tej organizacji to możesz przesłać pieniądze na konto: 60 1320 1537 0822 5270 3000 0001 . Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę. Pieniądze zostaną przeznaczone na powiększenie terytorium królestwa, na wybicie własnej waluty i rozwój gospodarczy kraju."

Normalnie jestem w szoku od tego nadmiaru informacji, już wiem wszystko i więcej mi nie trzeba. Jeszcze mam pytanie na ilu pokojach urzęduje to królestwo?

i ilu masz poddanych ?

Zal mi ciebie borsuk, nie umiesz nawet wejść w menu, a może nie wiesz co to jest?
Znajduje się po lewej stronie strony, znajdziesz tam artykuły, prawo, galerię i inne. Królestwo nie jest kanapowe i zajmuje terytorium 0,023km2, a jak wiemy wg. Konwencji z Montevideo, którą UE posłużyła się w sorawie Kosowa wielkość państwa nie wpływa na jego podmiotowość

Valkiria, ilość obywateli jest narazie tajna dla nieobywteli K.G., jednak jest to liczba dwucyfrowa. Konwencja z Montevideo mówi również o tej kwestii, i obecnie zachodnie imperia zastanawiają sie czy nie należy dać niepodległości nawet małym wyspom, na których mieszka kilkanaście osób. Przykład: Pitcairn, zamieszkany przez 20-kilku ludzi, potomków piratów z buntu na Bounty.

Ależ byłem tam i nic ciekawego tam nie ma. Przeczytanie tych Geniuszów na Geniuszach zajęło mi kilka minut, a i tak historii tej kanapy jak nie znałem tak nie znam. Parę ogólników w edyktach, informacja zapewne o saksach króla do UK i przekazaniu władzy innemu Geniuszowi itd. Dowiedziałem się za to wiele na temat tej "przepięknej" waluty z tym "kotem" którego na obszarze królestwa Geniusz można spotkać jak mniemam nader często (pewnie nawet częściej niż jego obywateli).

Co do samej konwencji z Montevideo to próba zastosowania jej zapisów do tego czegoś jest co najmniej niepoważna o ile nawet nie śmieszna, właściwie to tak jest śmieszna :D

Rey z tego co widac na twojej stronie to masz 5 zarejstrowanych jeleni
i obawiam sie ze na tym forum nie znajdziesz ani jednego wiecej.
Wiec oszczedz sobie wysilku.Na twoim miejscu przeniosla bym proby na NK,facebook,etc
Genialne w swojej prostocie,pomysl na robienie kasy czy uczciwie to juz nie moja sprawa.Tak to wyglada i nie przekonasz mnie ze jest inaczej.

Valkiria, po pierwsze nie wszyscy obywatele są zarejestrowani na tej stronie, wręcz przeciwnie, niektórzy zarejestrowani nie są obywatelami, tylko mieli jakieś pytania. Obywateli zarejestrowanych jest dwóch- ja i osoba odpowiedzialna za przekaz medialny. Po drugie wcale nie chcę cię przekonać. Po trzecie to nie pomysł na robienie kasy, gdy to zakładałem nie brałem pod uwagę że z tego da sie żyć, jak się okazało.

Borsuk, konwencją z montevideo posłużył się m.in. Sealand (jeżeli chodziłeś do liceum w IIIRP na pewno miałeś o nim na geografii) kiedy jego przywódca został aresztowany przez żołnierzy brytyjskich i się wybronił. Zapewniam cie że jest niemożliwym przeczytanie wszystkiego na stronie K.G. w kilka minut, chyba że jesteś jakimś robotem, lub kosmitą. Odnośnie cytowanych kotów, to nie będę na to odpowiadał, gdyż jest to głupie i obrazające.

Proszę sobie wyobrazić że jestem nawet politologiem i że geografię polityczną mam opanowaną na tyle dobrze że jeszcze na ślepej mapie jestem w stanie pokazać takie twory o których mało kto słyszał. Zaś co do zabaw w radio na platformach przeciwlotniczych to proszę mnie nie rozśmieszać, bo to że ktoś się uznał za księstwo ażeby uniknąć kar we własnym kraju to wcale nie oznacza, że inni za to księstwo go również uważają - i na tym właśnie polega podmiotowość, której ten twór NIE POSIADA! Zresztą o ile się orientuję to od kilku lat już go nie ma.

Borsuk, skoro tak dobrze znasz się na tych sprawach to na pewno słyszałeś o Hutt River Province, którego książe wyemitował monety z poczetem papieży i dostał błogosławieństwo pisemne od kancelarii Watykańskiej, co można uznać za uznanie suwerenności. A jeżeli nie istnieje Sealand to dlaczego widziałem niedawno jego monetę z rocznikiem 2011? Odnośnie zabaw na Sealandzie to nie byłbym taki pewny. W pewnym okresie na platformie mieszkało ponad 70 osób, a paszport tego księstwa posiadał w chwili zatrzymania zabójca jakiegoś słynnego włoskiego projektanta. Poza tym niedługo po Sealandzie powstało New Sealand który dawał paszporty np. uciekinierom z Albanii. Więc może początkowo była to zabawa, ale napewno nie w latach 70 lub80.

Zresztą kogo interesowalo jeszcze w xviii w. czy jakiś twór ma podmiotowość czy nie. Jeżeli był na tyle silny lub sprytny (tj.Sealand) to istniał sobie i z czasem był tolerowany lub naweet nawiązywano z nim stosunki. Uznawanie przez ONZ to wymysł xx w. i myślę że taki Somaliland czy Abchazja ma to gdzieś. Może nie potrzebnie nawiązałem do Sealandu, który jest na platformie, a nie na stałym lądzie.

Sama nazwa sealand jest klamliwa bo ciezko nazwac stara platforme wiertnicza land ;)
i ciezko porownywac prawo brytyjskie z polskim.

Zgadzam się z tym co napisałaś Valkiria, jednak w prawie polskim jest luka, czy kruczek prawny, znalazłem go w Kodeksie Karnym.

Myśle, że to nie jest chyba kruczek prawny, a raczej celowe. Być może prawodawcy przewidzieli niektóre sytuacje i dały możliwość wybrnięci a z problemu.

Wracając do monety, zrobiłem domowymi sposobami patynę na monecie- i w takim stanie moneta reprezentuje się dużo lepiej. Zeby nie data moznaby ją uznać za monetę 100letnią z jakiegoś mniej znaczącego państwa.

Jaki masz patent na robienie patyny ?

No cóż, może wyda sie to trochę śmieszne, ale monetę umieszczam w słoiku z moczem i odstawiam na miesiąc.Drugi sposób to włożenie monety do gnojówki, też na miesiąc. Sposób może nietypowy, ale skuteczny.