Chciałbym się z wami podzielić pewnymi spostrzeżeniami i może i poprosić o rade. Ciekawe czy wy też tak macie, bo od pewnego czasu zacząłem odnosić wrażenie ze pracownicy banków (pomijam temat prezesów bo oni zawsze maja najcenniejsze monety jako 1-si), kasjerki lub inni poniżsi pracownicy, dorabiają na boku kosztem kolekcjonerów. Aby naświetlić temat w skrócie opiszę swój przypadek. W moim miasteczku jest kilka banków, ale tylko 2 z nich oferują monety kolekcjonerskie i są to tylko 2 złotówki (srebrne monety poza zasięgiem). Jak tylko dowiedziałem się o emisji 2 złotówek " 150 rocznica Powstania Styczniowego " i " 100 lat teatru ..." chodziłem i pytałem niemal codziennie. Za każdym razem ta sama odpowiedź - " Jeszcze nie było". Po kilkunastu nieudanych próbach w końcu usłyszałem - "Już nie ma". (nadmienię ze ostatnia odpowiedz typu " jeszcze nie ma" usłyszałem w poniedziałek 11 lutego a " już niema " na nazajutrz 12 lutego). Zastanawiam się Kiedy sie rozeszły? W nocy?!!!! Jak bank zamknięty? Myślałem że mnie krew zaleje. Na szczęście, moj serdeczny kolega miał obie monety (po znajomości, jak mi powiedział potem) i mi je dał. Mniemam i wspomniani wcześniej pracownicy szczaili ze można na tych monetach dorobić i sami wykupują całe nakłady aby potem z zyskiem opylać na Allegro. Czy ktoś z Was drodzy koledzy i koleżanki wie czy jest jakiś prawny zapis regulujący możliwość nabywania monet przez pracowników banków? Mam na myśli co takiego jak w przypadku Lotto którego pracownicy NIE MOGĄ brać udziału w loterii. Zawsze wydawało mi sie ze pracownicy banków nie mogą kupować w ogóle lub nie więcej niz po sztuce z każdej monety. Czy istnieje jakaś instytucja która mogła by to skontrolować? Aby wszyscy wiedzieli to bank o którym pisze to BANK SPÓŁDZIELCZY w Staszowie, (woj Śwk). Omijajcie z daleka.