6 talarów karkonoskich - Szklarska Poręba (III emisja*- st. odwrócony)
 
  
	  
  
  
 
                         
                        Jeśli chcesz dodawać kolejne pozycje do swojej kolekcji skorzystaj z konta Premium - konto możesz kupić <TUTAJ>
Dla kont zwykłych możliwe jest zarządzanie kolekcją tylko do 10 wpisów.
Konto Premium możesz kupić <TUTAJ>
Pytania? Sugestie? Zapraszamy tutaj do dyskusji.
 
*III emisja / I emisja po zmianie producenta na Mennicę Czeską
**całkowity nakład - 7 500 szt. / wybito: 5 000 szt. - stemplem zwykłym i 2 500 szt. - stemplem odwróconym
Szklarska Poręba (do 1945 niem. Schreiberhau) – miasto i gmina w województwie dolnośląskim, w powiecie jeleniogórskim. Prawa miejskie otrzymała 31.grudnia 1959 roku. Według danych z 31 grudnia 2008 miasto liczyło 6970 mieszkańców.
Położone w dolinie rzeki Kamiennej i jej dopływów (Kamieńczyka i Szklarki), na wys. 440-886 m n.p.m., od południa na stokach Karkonoszy z dominującą nad miastem Szrenicą (1362 m n.p.m.), od północy na stokach Gór Izerskich z Wysokim Kamieniem (1058 m n.p.m.) i Czarną Górą (965 m n.p.m.), zaś od wschodu wzniesienia Pogórza Karkonoskiego oddzielają miasto od Kotliny Jeleniogórskiej.

Herb Szklarskiej Poręby - ilustracja: WIKIPEDIA
Rowerowa kraina.
Jak długa, szeroka i ...

Można  ją objechać dookoła. Albo przebyć wzdłuż i wszerz przyglądając się  uważnie owocowi miłosnego stosunku ziemi, wody i powietrza, Karkonoszom i  Górom Izerskim skąpanym w barwach akurat panującej pory roku. Można też  wybrać się w jej głąb, pod powierzchnię topograficznych nazw, ruin,  starych zdjęć, legend ... i spotkać tam poszukiwaczy nie tylko  istniejących skarbów, laborantów i alchemików, hutników w tajemnicy  wytapiających szkło, religijnych uciekinierów, miłośników  starogermańskich baśni, niesionych w lektykach gości czy wreszcie Ducha  Gór zwanego u nas Rzepiórem bądź Rzepoliczem, a w Czechach Krkonošem  bądź Panem Janem. Ale po kolei.
Kraina rowerowa leży w Karkonoszach  czyli najwyższej w Sudetach grupie górskiej, Górach Izerskich  stanowiących najdalej na zachód wysunięty fragment polskich Sudetów oraz  na Pogórzu Izerskim, ku któremu Góry Izerskie opadają na północy  wyraźnym progiem tektonicznym. Zarówno przez Karkonosze, jak i Góry  Izerskie przebiega granica Polski z Republiką Czeską, przy czym ponad  połowa powierzchni obu grup górskich leży na czeskim terytorium.  Najwyższym szczytem Karkonoszy jest Śnieżka (1603 m), a królową Gór  Izerskich jest Wysoka Kopa (1126 m).
Góry rowerowej krainy stanowią  azyl dla skarbów natury, których po polskiej stronie chroni Karkonoski  Park Narodowy (KPN) oraz rezerwaty "Torfowiska Doliny Izery" i "Krokusy w  Górzyńcu", zaś po czeskiej Krkonošský národní park (Krnap) i rezerwat  "Jizerskohorské bučiny". W KPN, gdzie spotkać można muflona  sprowadzonego w Karkonosze na początku XX w. z Korsyki, ochroną  częściową objęte są lasy dolnego i górnego regla ze zdecydowanie  dominującym w nich świerkiem, choć pierwotnie regiel dolny porastały  bory bukowo-jodłowe. Naturalne przestoje buków zachowały się np. na  wzniesieniu Bukówki (590 m) powyżej Wodospadu Szklarki. Ochroną ścisłą  objęte są zaś piętra subalpejskie i alpejskie z kotłami polodowcowymi,  zaroślami kosodrzewiny i torfowiskami wysokimi. Nie prowadzą przez nie  trasy Stowarzyszenia Cyklistów. W Górach Izerskich kilka rowerowych  szlaków wiedzie za to przez sam środek rezerwatu "Torfowiska Doliny  Izery", siedliska brzozy karłowatej, sosny błotnej czy wełnianeczki  darniowej, nad którymi można usłyszeć "beeee!" objętego ścisłą ochroną  bekasa z charakterystycznym długim dziobem czy zobaczyć zagrożonego  wyginięciem w Europie bielika, największego w naszym kraju skrzydlatego  drapieżnika.
Atoli w krainie, oprócz wszystkich tych bogactw, czai  się świat jak ze starej baśni. Już nazwa Riesengebirge - Góry Olbrzymie,  którą do końca XVIII w. określano uważane za jedno pasmo Karkonosze i  Góry Izerskie każe się domyślać, że szkiełko i oko słabiej mówią o nich  niż to, co właściwe raczej szalonej wyobraźni. Gdy tereny te w połowie  XIII w. zaczęli nawiedzać Walończycy, leżały one na krańcach ówczesnego  świata, zamieszkiwane przez olbrzymy tym groźniejsze, im większe  wydawały się góry z perspektywy Kotliny Jeleniogórskiej. Walończycy  poszukujący w nich złota i kamieni szlachetnych zabezpieczali miejsca  swej pracy rozpowszechniając w świecie znaną w okolicach wieść o groźnym  panu tej ziemi, Duchu Gór każącym każdego, kto odważy się naruszyć  spokój jego królestwa. Wszelako niejeden z nich usiłował wydrzeć mu  legendarny skarb ukryty w Wieczornym Zamku. Ducha Gór jako tarczę przed  niechcianą ciekawością wykorzystywali i tutejsi pierwsi hutnicy szkła,  którzy lokowali swe huty w ukryciu, a po wytopie szkła i podziale  produktów rozchodzili się, by je sprzedać. W krainie nie brakowało też  złodziei buszujących w jej zielonym ogrodzie, poszukujących w nim m.in.  lilii złotogłów, z której można było ponoć otrzymać złoto, czy korzenia  mandragory stanowiącego podobno antidotum na wszelkie dolegliwości.  Nazywano ich laborantami, jako że sami zbierali zioła i przygotowywali z  nich lecznicze mikstury. Wieść o tutejszych skarbach natury dotarła  nawet do cesarza Rudolfa II Habsburga od 1583 r. urzędującego w  pobliskiej Pradze, znanego ze swych alchemicznych zainteresowań. W góry  krainy wysłał bowiem na zwiady lekarza ze Strzegomia, zapamiętanego ze  swych górskich wędrówek jako Montanus. Ten sam władca swym  nietolerancyjnym podejściem do protestantów sprawił, że do krainy  zaczęli napływać czescy eskulanci protestanccy, którzy założyli np.  Marysin w Szklarskiej Porębie czy osadę Wielka Izera (niem. Gross Izer)  na Izerskiej Hali. Potem okolice te odkryli dla siebie romantyczni  artyści, którzy pokusili się nawet o wystawienie w Szklarskiej Porębie  Średniej nieistniejącej już dziś Hali Baśni z cyklem ośmiu obrazów  ukazujących Ducha Gór jako uosobienie sił natury. Ich zachwyt  krajobrazem i klimatem okolicy w połączeniu z faktem, że od połowy XVIII  stulecia w kulturze europejskiej negatywne nastawienie do gór zaczęło  ustępować podróżniczej ciekawości, dał mieszankę w postaci masowego  ruchu turystycznego. W górach krainy pojawili się goście niesieni w  lektykach, miłośnicy zjazdów rogatymi saniami, bobsleiści i narciarze, a  z czasem rowerzyści malujący ją swoimi jednośladami w pajęczynę miejsc  wyjątkowych nierzadko i obliczem, i swymi dziejami.
Sandra Nejranowska











