
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem tę monetę na własne oczy wiedziałem o nie tyle co przeciętny kolekcjoner, czyli prawie nic. Gdzieś tam świtało mi to, że jest to bardzo rzadka moneta wybita ku czci cara Mikołaja I. Dziś moja wiedza na ten temat jest nieco większa.
Kilka dni temu przypadkiem dotarłem do ciekawego artykułu Pana Anatola Głupieńca pt: "Siemiejnyj rubel - czyli familijna dziesięciozłotówka" zamieszczonego w Biuletynie Numizmatycznym nr 10 z 1976 roku. Autor w bardzo przystępny i ciekawy sposób pisze o historii wybicia tych monet. W 1835 roku był to prezent dla cara Mikołaja I, dziś jest to prawdziwy rarytas kolekcjonerski, wart grubo ponad 140 000 dolarów (ostatnie notowania jednej z odmian monety z zagranicznych aukcji z 2008 roku), pojawiający się na aukcjach numizmatycznych raz na kilkanaście lat.