Seria królewska Holzhaeussera i Reichla
Sam król Stanisław August Poniatowski wyszedł z inicjatywą wybicia serii upamiętniającej jego poprzedników. Osobiście czuwał i nadzorował ich powstawanie. Do dziś jest wiele niejasności związanych z tymi medalami, wiele informacji jest powierzchownych. Większość informacji o nich pochodzi z bardzo ogólnych opracowań medalierskich. Jedno co wiadomo o nich dziś to fakt, że są niezwykle cenne i rzadko spotykane.






Wiele osób z tęsknotą wspomina czasy kiedy kilkanaście miesięcy temu ceny współczesnych monet kolekcjonerskich drożały z dnia na dzień. W ciągu kilku dni można było zarobić krocie. Ale co dobre szybko się kończy i tak samo zakończyła się passa dla inwestorów numizmatycznych - zwłaszcza tych żądnych szybkiej gotówki. Ceny monet drastycznie spadły. Trudno powiedzieć czy teraz nastał kryzys czy powrót do normalnej sytuacji. Jedno jest pewne - w polskiej numizmatyce doszło do bardzo dużych zmian.
Na stronie Narodowego Banku Polskiego dostępny jest
Medalierstwo wśród osób interesujących się numizmatyką jest traktowane nieco po macoszemu. Jeśli krążek nie ma nominału i godła (nie jest więc monetą) od razu wiele osób podchodzi o niego z dystansem. A szkoda, bo medalierstwo i numizmatyka są od wieków ze sobą ściśle związane i nie powinno się ich oddzielać. Najlepsi medalierzy byli i są jednocześnie projektantami licznych monet. Ja złapałem bakcyla medalierskiego, może uda mi się go w Was zaszczepić.